Reklama

Autor x.pl

10 czerwca 2014

W cudownym kraju, gdzie nie wydarzyło się nic

Podawano, że zginęło blisko 85 tysięcy ludzi. Równie dobrze ofiar mogło jednak być dwa razy tyle. Może nawet pół miliona. Tylko że to nie liczby są tu najważniejsze. W maju 2008 roku deltę rzeki Irawadi nawiedził cyklon Nargis. Rządząca w Birmie junta zamknęła granice i odcięła obywateli od pomocy międzynarodowej. Generałowie udawali, że sytuacja jest opanowana i bagatelizowali rozmiary katastrofy. Inaczej niż w przypadku huraganów Katrina i Sandy, media poświęciły tej tragedii niewiele miejsca. Zadziałała cenzura. Zablokowano obieg informacji. Wizerunek Birmy – kraju szczęśliwych ludzi – nie mógł ucierpieć.

27 maja 2014

Świat na krawędzi

Londyn, rok 1962, Pałac Westminsterski. W sali, w której odbywały się bankiety koronacyjne, do mównicy podchodzi witany brawami wąsaty staruszek. Ma 84 lata i włada całą Europą, a także sporą częścią Azji. Zaraz powie o ogromnym poświęceniu jego kraju w walce z faszystami w czasie Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Wspomni o kolejnych latach konfliktu, kiedy pokojowo nastawiony Kraj Rad, został zdradziecko zaatakowany, po czym dał odpór zachodnim imperialistom.

30 kwietnia 2014

W pół kroku

„Długa Ziemia” kończyła się bombowo – w najciekawszym momencie. Zaznajamiała nas z koncepcją alternatywnych oddzielonych od naszego o grubość myśli wszechświatów, do których można się przenieść przy pomocy zasilanego ziemniakiem urządzenia. Wraz z Joshuą i Lobsangiem wędrowaliśmy przez miliony wersji Ziemi, aby powrócić w chwili, gdy buzujące od Dnia Przekroczenia napięcia przeradzały się w otwarty konflikt.

11 marca 2014

Człowiek o zrealizowanym potencjale

Trudno mówić o Hawkingu w oderwaniu od trapiącej go choroby. Tym bardziej znamienne jest więc to, że w „Mojej krótkiej historii” fizyk nie poświęca tej kwestii zbyt dużo miejsca.

25 lutego 2014

Rollercoaster na prochach

Jeśli ktoś nie znosi psychodelicznych opowieści z pogranicza jawy i snu, a świat postrzega bez szczypty fantazji i dużej dozy wyobraźni, odbije się od „Wurta” jak od ściany. A szkoda, bo to jedna z lepszych książek ostatniej dekady XX wieku. Bardzo dobrze, że została wznowiona po dwudziestu latach od premiery.

Autorzy
Newsletter