27 września 2012

Zmierzch bożyszcza

Michel Onfray z chirurgiczną precyzją demaskuje Zygmunta Freuda i jego „niebezpieczną metodę”. Obala mity narosłe wokół ojca psychoanalizy, często tworzone przez niego samego, a także podważa naukowość i oryginalność sądów Freuda. Wskazuje liczne „zapożyczenia” pojęciowe z myśli innych filozofów, nadużycia i sprzeczności na gruncie teoretycznym, a także zmyślenia dotyczące biografii.

 

Autor powtarza argumenty krytyczne pod adresem psychoanalizy jako terapii i formułuje nowe wymierzone przeciw skuteczności i rzekomej uniwersalności tej metody. Onfray doskonale zdaje sobie sprawę z ogromnego wpływu, jaki psychoanaliza wywarła na dwudziestowieczną filozofię, antropologię, socjologię, teorię literatury i inne dziedziny europejskiej humanistyki, a także na współczesne kino i sztukę.

 

Książka we Francji wywołała burzę nie tylko w środowiskach akademickim i praktykujących psychoanalityków, ale również w mediach, rozpoczynając dyskusję nad obecnością pojęć i psychoanalitycznych schematów interpretujących ludzkie zachowania w codziennym życiu.

 

“W niniejszej książce staramy się spojrzeć na psychoanalizę w taki sam sposób, jak w „Traktacie teologicznym” patrzeliśmy na trzy religie monoteistyczne, czyli jak na rodzaj zbiorowej halucynacji. Właśnie dlatego dedykuję tę książkę Diogenesowi z Synopy…”

Michel Onfray