30 marca 2015

Koniec niewinności

Literatura fantastyczna na pierwszy rzut oka wydaje się zdominowana przez mężczyzn – silnych wojowników, doświadczonych łowców, mądrych tropicieli, potężnych władców… Kobiety są co najwyżej urodziwymi dziewicami w opałach lub księżniczkami w wieży strzeżonej przez smoka. Stereotypy o pozycji płci w fantastyce są głęboko zakorzenione i… bolesne.

Kobiety równie dobrze sprawdzają się bowiem w rolach pierwszoplanowych i – tym bardziej – zupełnie nie niewinnych. Udowadniają to bohaterki opowiadań zebranych w tomie „Niebezpieczne kobiety”.

Swoje pióro do „kobiecej” antologii przyłożyli tacy twórcy, jak Megan Abbot, Jim Butcher, Nancy Kress czy George R. R. Martin. Wśród dwudziestu jeden opowiadań znalazły się teksty z różnych gatunków literackich (z naciskiem na szeroko pojętą fantastykę) – od science fiction po romans historyczny, od typowego fantasy po fantastykę postapokaliptyczną. Swego rodzaju ukoronowaniem tomu jest opowiadanie ze świata Pieśni Lodu i Ognia George’a R. R. Martina, opisujące mroczny epizod z historii rodu Targaryenów.

Wspólnym ogniwem nie miało być bowiem uniwersum lecz postać kobiety jako istoty niebezpiecznej i samowystarczalnej. Czytelnik otrzymuje więc galerię bohaterek niezwykłych – uciekających przed prawem rozbójniczek, łowczyń nagród, famme fatale, matek za wszelką cenę broniących swych dzieci, wpływowych władczyń, pilotek myśliwców, wiedźm… Każda z nich ze swej kobiecości czyni siłę. Co ciekawe – są to bohaterki autonomiczne, niedefiniujące swego istnienia w opozycji do mężczyzn lub – tym bardziej – w zależności od nich. Nie ma tu więc, na szczęście, feministycznego nadęcia, ani tym bardziej elementów mizoandrycznych. Autorzy stronią od na wpół filozoficznych dywagacji na temat roli płci – ich bohaterki mówią same za siebie, udowadniając swą niezależność i siłę.

Rozdmuchane elementy filozoficzno-społeczne stają się zupełnie zbędne w obliczu sprawnego warsztatu literackiego i dopracowanej fabuły poszczególnych opowiadań. Nie ma tu bowiem tekstów słabych, czy nawet słabszych – każde z opowiadań jest bytem niezależnym i maksymalnie dopracowanym; bytem, który broni się zarówno jako część antologii, jak i samodzielny twór literacki.

W czym jednak tkwi „niebezpieczeństwo” związane z bohaterkami antologii? Kobiety nie tylko zostają odarte z iluzji niewinności, ale przejmują kontrolę nad losem swoim i swojego otoczenia. To one dyktują warunki i nie boją się sięgać w tym celu po przemoc lub podstęp. Potrafią w pełni wykorzystać swoje możliwości po to, by osiągnąć cel – nieważne, czy są to zdolności magiczne, trudno dostępna wiedza, rzadkie umiejętności czy władza wynikająca z pozycji społecznej. Bowiem, jak zauważa Sherrilyn Kenyon w opowiadaniu „Piekło nie zna furii”: „… bez względu na gatunek, najbardziej zawziętą płcią jest zawsze kobieta”.

„Niebezpieczne kobiety” to więc tom opowiadań zachwycających z jednej strony koncepcyjną spójnością, z drugiej – literacką różnorodnością. To prawie 1000 stron wyśmienitych doznań estetycznych i intelektualnych.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także