21 maja 2013

Nic dwa razy się nie zdarza

Powiedzieć, że powieść Pavola Rankova jest warta uwagi, to jakby nie powiedzieć nic.

Rankov, laureat wielu krajowych konkursów literackich, uznawany jest za jednego z bardziej interesujących współczesnych pisarzy słowackich. Polski czytelnik po raz pierwszy miał okazję zetknąć się z nim dwa lata temu, kiedy pod zbiorczym tytułem „Bratysława jest mała” opublikowane zostały opowiadania pisarza, stanowiące znaczącą część jego literackiego dorobku. W tym roku na polskim rynku pojawiła się jego debiutancka powieść – „Zdarzyło się pierwszego września (albo kiedy indziej)” – za którą w 2009 roku otrzymał on Europejską Nagrodę Literacką.

I teraz od serca, Mili Państwo. Powiedzieć, że ta książka jest warta uwagi, to jakby nie powiedzieć nic. Rzadko w dzisiejszych czasach stykamy się z równie wciągającą, a przy tym niebanalną literaturą. Jej autor, obierając za temat skomplikowaną, dwudziestowieczną historię Europy Środkowej, jednocześnie bez skrępowania i z dużą gracją zrealizował zasady panoramicznej powieści. Przy tym udało mu się nie otrzeć ani o kicz, ani o zbędny sentymentalizm.

Rankov oparł akcję powieści na biografii czworga znajomych, reprezentantów czterech współżyjących ze sobą od wieków w jednej miejscowości narodów. Honzę, Petera i Gabriela łączy nie tylko przyjaźń, ale też miłość do jednej kobiety – Marii, koleżanki ze szkolnych lat. Autor w subtelny sposób prowadzi nas przez meandry tego emocjonalnego czworokąta. Unikając niepotrzebnej patologii, koncentruje się przede wszystkim na łączącym bohaterów przywiązaniu. Śledząc ich losy, zapoznajemy się jednocześnie z burzliwą historią regionu.

Akcja powieści rozpoczyna się w 1938 roku, razem z bohaterami przeżywamy kolejno dramat wojny, horror powojennych rozrachunków i stalinizmu, powstanie węgierskie 1956 roku, kolejne odwilże, polityczną emigrację i rozkwit a następnie załamanie socjalizmu z ludzką twarzą. Razem z nimi, pozostając ciągle w tym samym punkcie globu, stajemy się obywatelami Słowacji, Węgier, Czechosłowacji, przyglądamy się zmieniającym się granicom, paradom faszystów i komunistów. Rankov, kreując życie swoich postaci, pokazuje, jak bardzo zależne ono było od zmieniających się co chwila sytuacji politycznej i w jak dużym stopniu totalitarne systemy zawłaszczały przestrzeń prywatną obywateli. W takich warunkach namiętności musiały schodzić na dalszy plan, bo do przetrwania niezbędne było zastąpienie ich bliskością i zaufaniem.

Obszerną panoramę Europy Środkowej uzupełniają znakomite kreacje postaci – Rankov stworzył bohaterów, których po prostu da i chce się lubić, nawet jeśli mają wady, popełniają błędy, bywają zagubieni, okrutni i nieodpowiedzialni. To tacy dwudziestowieczni everymani z naszych stron, co sprawia, że czytelnik może się łatwo w ich biografii odnaleźć. Zapraszam do lektury.

Książki, o których pisał autor

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także