12 września 2012

Różowe słonie chodzą po świecie

Pomelo ma głowę słoniową, choć uszy trochę małe. I nogi słoniowe. I trąbę – niewyoooobrażalnieee – długą. Jednak wcale nie jest wielki jak słoń – mieści się pod dmuchawcem. I jest cały różowy. Trochę większy od ślimaka i komara, trochę mniejszy od żaby.

 

Co rusz słychać achy i ochy z dziecięcego pokoju, a częste powroty do książki i głośny śmiech to chyba najlepsza rekomendacja. Bo jak tu nie zachichotać, gdy Pomelo owija się swoją długą trąbą, albo gdy turla się z górki, albo gdy zjeżdża z liścia. A Pomelo jako Czerwony Kapturek, albo superbohater? Ha, ha, ha!

 

Pomelo to taki kolega z podwórka – a jego świat dzieci znają z autopsji. Kocha, odczuwa strach, niepokój, radość, żal. Lubi się bawić, ścigać, pływać, puszczać bańki mydlane, czytać książki, jeść poziomki. Jest po prostu „fantasłoniczny”. Proste i lakoniczne zdania, wyrażające w najprostszy sposób świat najmłodszych, dotyczą zwykłej codzienności, to zaledwie wstęp do filozofowania. Historia małego słonia rodzi pytania, budzi wspomnienia, zapala do zabawy i pobudza fantazję, a najważniejsze jest najczęściej ukryte między słowami. Bo czy możliwe jest, aby deszcz zmył wszystkie kolory, a poziomki czerwieniły się, gdy prawi im się komplementy? Pewnie nie raz pojawi się pytanie – „Mamo, tato, a dlaczego…..?” Trzeba tylko pilnować, by tych chwil nie zaprzepaścić, by nie zwlekać zanadto z odpowiedziami. A nawet zapomnieć się i pobujać w obłokach razem z dziećmi.

 

Zakamarki przyzwyczaiły nas do literatury dziecięcej ze Skandynawii, choć mają w swojej ofercie już akcenty francuskie. Benjamin Chaud – autor wizerunku słonika, zilustrował też serię muzycznych książek o Lalo, Bincie i Babo. Tutaj stworzył barwny ogród, nie boi się używać ostrych i wyrazistych barw. A co najważniejsze – odczarował różowy kolor. Zapewniam, że ogrodowego słonia w (ponoć) ulubionym kolorze dziewczynek, pokochają również chłopcy.

 

Polecam więc gorąco obydwa tomy przygód Pomelo: „Pomelo ma się dobrze pod swoim dmuchawcem” i „Pomelo jest zakochany”. I wraz z dziećmi czekam na kolejne.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także