10 września 2014

Rymowanki-wychowanki

Właśnie zaczęła się szkoła, nowy sezon przedszkolny i żłobkowy. Wypuszczamy dzieciaki w świat, między ludzi. Warto zatroszczyć się o bon ton, czyli dobre zachowanie naszych pociech – bo wszystkim znana jest stara prawda: jak nas widzą, tak nas piszą, i nie tylko o ubiór tu idzie.

 

I żeby znowu nie było, że gderamy i napominamy w nieskończoność, że z nas rodzice-zgredki, można posłużyć się pandą, która dzieciakom w dosadny sposób, ale i z humorem wytłumaczy, co między ludziskami wypanda a co nie wypadna, ups, co wypada, a co nie wypada. Powiem krótko: wykorzystajmy PANDĘ – jakkolwiek to nie zabrzmi.

 

Ola Cieślak wymyśliła zgrabne i śmieszne rymowanki, które może bardziej zapadną w pamięć aniżeli powtarzane w koło Macieju: jedz ładnie, umyj ręce, nie spóźniaj się , nie dzwoń łyżeczką. Autorka nie omija tematów niewygodnych, które raczej w dorosłym towarzystwie delikatnie się omija w rodzaju puszczania bąków, dłubania w nosie czy wycierania nochala w rękaw.

 

I choć sama książka przeznaczona jest dla najmłodszych – świadczą o tym m.in. grube kartonowe stronice – polecałabym wykorzystanie tej pandowej kindersztuby również dla starszych dzieciaków, a może i młodzieży. Na przygnębiające „umyj ręce przed jedzeniem!” można zacytować:

 

Nim skosztujesz konfitury, szoruj czarne swe pazury.

 

Albo zamiast „podziękuj po jedzeniu!”:

 

Nie zachowuj się jak zwierz, dziękuj zawsze, kiedy zjesz.

 

Takich rymowanych wychowanek jest tu więcej i dotyczą wielu aspektów życia pośród innych. Panda przedstawiona została w najróżniejszych codziennych sytuacjach. Dzieciaki na pewno zapamiętają, że nie wypada mlaskać, siorbać, spóźniać się, przerywać rozmówcy w pół zdania, mówić z pełną buzią.

 

Na każdej rozkładówce panda – zwariowana, dziecięca, popełniająca różne błędy, baaardzo chcąca się poprawić. A że dzieci często lubią naśladować swoich książkowych bohaterów, jest szansa, iż będzie coraz lepiej:) Czasem zamiast ostrej uwagi większe efekty dają śmiech, humor, niesztampowe podejście. A tego w książce Oli Cieślak nie brakuje.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także