7 listopada 2012

Pisarze zabawnie o ekranizacjach

Powieści zawsze były pożywką dla filmowców, jednak w ostatnich latach (a nawet miesiącach) hollywoodzcy twórcy zaczęli masowo produkować adaptacje ulubionych dzieł, nie kłopocząc się o to, czy nadają się one do ekranizacji. Co na to autorzy?

 

Reakcje pisarzy zależą oczywiście od jakości adaptacji, rzadko jednak zdarza się, że twórca jest do niej entuzjastycznie nastawiony. Czasem ironiczne, sceptyczne, a nawet gorzkie komentarze padają jeszcze przed premierą filmu. Oto kilka z nich:

 

Alan Moore o „Watchmen: Strażnicy”:

„Uważam, że ten film się nad nami znęca. Karmi nas łyżeczką, co daje efekt rozwodnienia naszej wspólnej kulturowej wyobraźni. Traktuje nas tak, jakbyśmy byli dopiero co wyklutymi pisklętami, które czekają z otwartymi dzióbkami aż Hollywood nakarmi nas przeżutymi robakami. Film »Strażnicy« to właśnie takie robaki. A ja mam dość robaków. Czy mogę dostać coś innego? Na przykład coś na wynos? Już nawet chińskie robaki byłyby miłą odmianą.”

 

E.B. White o musicalu „Pajęczyna Charlotty” z 1973 roku:

„Film jest dokładnie taki, jak się spodziewałem. Co kilka minut ktoś przerywa opowieść, żeby zaśpiewać wesołą piosenkę. Nie jestem fanem wesołych piosenek. Targi w Blue Hill, które starałem się jak najwierniej opisać w książce, zmieniły się w Disneyland z 76 puzonami. Ale taka jest cena za związanie się z Hollywood.”

 

Vladimir Nabokov przed obejrzeniem „Lolity”:

„Może być jak piękna poranna mgła oglądana przez moskitierę w oknie lub jak gwałtowny zakręt podczas malowniczej podróży odczuwany przez pacjenta leżącego w ambulansie”.

 

Richard Matheson o „Jestem legendą”:

„Nie wiem, na jakiej zasadzie Hollywood fascynują moje książki, skoro nigdy nikt nie zadaje sobie trudu, żeby sfilmować je tak, jak je napisałem”.

 

Bret Easton Ellis o „Mniej niż zero”:

„Film wygląda ładnie. Dlatego jest tym lepszy, im jest starszy. Myślę, że lubilibyśmy go jeszcze bardziej, gdyby nie powieść, która wszystko psuje”.

 

Anne Rice o castingu do „Wywiadu z wampirem”:

„Byłam oszołomiona grą Toma Cruise’a, który jest bardziej wampirem Lestatem niż Edward G. Robinson Rhettem Butlerem”.

 

James Ellroy powściągliwie o wielu adaptacjach swoich dzieł:

„»Requiem dla Browna« – bez komentarza, »Cop« – bez komentarza, »Tajemnice Los Angeles« – cudowny film, »Czarna Dalia«- cudowny film”.

 

B.S.