2 września 2013

Wytarte lektury

Wszyscy narzekają na szkolne lektury. „Mat-fiz” skarży się, że trzeba coś czytać, „human” kręci nosem, że istnieją dużo lepsze książki niż te omawiane na lekcjach, a mędrcy ze starą maturę pysznią się dawną świetnością lekcji polskiego. Spójrzmy na kilka żelaznych pozycji szkolnego kanonu.

 

sofokles_antygonaSOFOKLES, ANTYGONA

 

… na początku była Antygona, a duch uczniowski ziewał ponad wodami. Kim tak naprawdę była ta starożytna wariatka, która zamiast siedzieć cicho, poślubić stryjecznego brata (taka sytuacja), wbrew woli Kreona pogrzebała brata-buntownika? Minęły czasy, w których postać ze szkolnej lektury inspirowała rockowe piosenkarki do tworzenie wiekopomnych tekstów (Maanam i „Kreon”), dziś Antygona mało kogo porywa. Wielka szkoda, bo tekst Sofoklesa zadaje interesujące pytania na temat rodziny, pokrewieństwa, „prawa naturalnego” czy wolnego wyboru. Zamiast podjąć interesujące tematy, znów trzeba narysować tabelkę i wypisać racje Kreona i racje Antygony.

 

WITOLD GOMBROWICZ, FERDYDURKE

 

Obecność prześmiewczej powieści w szkolnym kanonie stanowi chyba prztyczek w nos Witolda Gombrowicza. Autor „Kosmosu” był niesłychanie wyczulony na absurdy, konwencje i brak kreatywności, które czasem pojawiają się w przypadku „robienia” szkolnej lektury. Nauczyciel, niczym PR-owiec musi sprzedać zgrabny sposób interpretacji. W przypadku „Ferdydurke” pojawia się obietnica obcowania z tekstem „lekkim, łatwym i przyjemnym”. Niestety, przygody Józia są bardziej dramatem niż komedią, więc uczniowie rozczarowani odwracają się od Witolda. Może powiedzmy, wprost, że Gombrowicz smutnym pisarzem był?

 

Pasek_Jan_Chryzostom_PamietnikiJAN CHRYZOSTOM PASEK, PAMIĘTNIKI

 

… serio? Czy polska twórczość barokowa naprawdę nie ma nic ciekawszego do zaoferowania niż trudne do zrozumienia archaizmy, wojnę, wojnę, dworskie zbijanie bąków i te wszystkie nudne dykteryjki? Nawet ci szaleńcy, którzy zdecydowali się studiować polonistykę, niejedno czytali i przeżyli, z trudem przechodzili przez kultowe już pożegnania z koniem. Z podręczników zniknęła „Trylogia” Sienkiewicza, inny killer w kategorii gawęd o wojnie, więc może obecność Paska jest zrozumiała? Portal „Wolne Lektury” informuje, że Pasek trafił do domeny publicznej, zatem można ten utwór remiksować, ciąć na kawałki, łączyć z innymi. Jacyś chętni, aby spróbować?

 

 

 

JAN PAWEŁ II

 

W zakresie podstawowym lektur dla szkół ponadpodstawowych znajduje się homilia Jana Pawła II wygłoszona na Placu Zwycięstwa (Piłsudskiego) z dnia 2 VI 1979. Głodni nauk papieskich mogą jeszcze zapoznać się z „Tryptykiem rzymskim”. Jan Paweł II to znacząca postać w historii powojennej Europy (lekcja historii) oraz niezwykle ważna osoba dla katolików (lekcja religii, jeśli ktoś reflektuje). Jego obecność w kanonie literackim zastanawia, szczególnie, że poezja Karola Wojtyły i jego dramaty – mówiąc delikatnie – nie zwiastowały narodzin nowej gwiazdy literatury. Może, tak dla równowagi, warto byłoby zapoznać młodzież z tekstami pisanymi przez przywódców innych religii?

 

Herbert_Zbigniew_wikiZBIGNIEW HERBERT I CZESŁAW MIŁOSZ

 

Herbert i Miłosz w jednym stali domku: obaj moraliści, obaj poważni panowie, którzy nie kojarzą się z niczym wesołym. Na jednym z popularnych portali „ściągawkowych” można przeczytać: „Wiersz nie jest schematyczny i rytmiczny. Nie znajdziemy w nim rymów ani znaków interpunkcyjnych. Taka budowa jednoznacznie wskazuje na to, że nie miał być to wiersz podniosły. Autor wylewa na papier swoje refleksje na temat cnoty”. Czasem interpretacja [?] zabija…

 

Herberta i Miłosza można nie lubić, ale trudno im odmówić wszechstronności: każdy z nich to literacki kosmos. Warto przełamać szkolną sztampę i sięgnąć po coś innego niż Pan Cogito i „Zniewolony umysł”, np. całkiem niedawno ukazała się powieść fantasy autorstwa Miłosza, której sam autor wstydził się wydać. Jest w czym wybierać!

 

HONORIUSZ BALZAK, OJCIEC GORIOT

 

Powieść Balzaka to zacna i przydatna pozycja. W epoce umierającego czytelnictwa, szkolne „wałkowanie” perypetii Rastignaca bywa praktyczne oraz uwrażliwiające na psychikę rodziców (ach, ten uniwersalny motyw niewdzięczności dzieci), ale czasem warto porzucić utarte przyzwyczajenia. Podstawa programowa pozwala zamienić Balzaka na… „Madame Bovary”. Czy szkolna rzeczywistość nie byłaby odrobinę barwniejsza, gdyby trzeba było napisać wypracowanie „Kobieta dojrzała – dlaczego jest niewdzięczna?”. Emma Bovary to ikona współczesnej kultury, bovaryzm wszedł już do codziennego języka, a w przyszłym roku czeka nas nowa filmowa wersja historii Emmy, w której główną rolę zagra Mia Wasikowska! Oczywiście, o Zoli i „Nanie” jako temacie klasówki nawet nie marzę. Może się jednak ktoś odważy i tę książkę czytać z młodzieżą …

 

Bonus Track – coś optymistycznego

 

Często spotykam się z opinią, że moje teksty dla „Xięgarnii” są złośliwe, hejterskie i pełne nienawiści do pisarzy (szczególnie w stosunku do Jacka Dehnela, który osobiście nazwałbym „skomplikowanym”). W ramach zmiany na lepsze i pracy nad sobą, drodzy czytelnicy i czytelniczki, przygotowałem mini-ranking najciekawszych i najbardziej optymistycznych lektur. Bądźmy dla siebie dobrzy w te jesienne, chłodne wieczory.

 

Goethe_wiki3. Johan Wolfgang Goethe, Faust

 

Klasyka, która nigdy się nie starzeje. Prawdopodobnie przeczytanie całości przekracza nawet możliwości niektórych polonistek i polonistów, ale umiejętnie dobrane fragmenty mogą zainteresować uczniów, nawet w epoce, w której nikt już nie wierzy w siły nadprzyrodzone.

 

2. Pieśń nad pieśniami

 

Miłość to temat, który zwykle interesuje wielu licealistów. W epoce portali społecznościowych, SMS-ów i innych środków wymagających generowania oryginalnych i lapidarnych zdań, tekst pełen erotycznej inwencji może być niezwykle inspirujący! Może na „Fragmenty dyskursu miłosnego” Barthes’a licealiści są za młodzi, ale biblijne wersy są jak najbardziej wskazane dla rozwijania wyobraźni i języka.

 

1. Bolesław Prus, Lalka

 

W czasach licealnych moja polonistka (pochodziła zdaje się spod Częstochowy) odpytywała z topografii XIX-wiecznej Warszawy. Męczący zabieg mógł każdemu obrzydzić powieść Prusa do końca życia. Na szczęście tak się nie stało. „Lalka” broni się przede wszystkim swoją niedoskonałością: fragmentaryczną budową, która nie pozwala się nudzić. Przyciąga także studium obsesyjnej miłości: jedni by taką chcieli przeżyć, inni by chcieli o niej zapomnieć.

Książki, o których pisał autor

Czytelnicy, tego artykułu oglądali także