Przyznam, że nie jestem wielbicielem krwawych horrorów. A ściślej: nie jestem wielbicielem krwawych horrorów pozbawionych poczucia humoru. Bardzo lubię Edwarda Goreya, Tima Burtona czy Charlesa Addamsa, u których proporcje strachu i śmiechu są znakomicie wyważone, a makabryczność odrealniona i przesunięta w tło konwencji.
Lata 30. XX w., Anglia, szkoła z internatem, noc, stajnia, konie. Obok nich na słomie młody chłopiec, śpi. Noc w noc. Uwielbia konie, nienawidzi lekcji, szczególnie historii sztuki. Uczniowie skarżą się dyrektorowi, że w klasie śmierdzi jak w stajni, na korytarzu omijają go jak trędowatego.
Dziś „Anna Karenina” nie skończyłaby się samobójstwem. Anna wywalczyłaby niezłe alimenty, a Karenin musiałby dogadać się z Wrońskim i co drugi weekend spędzać z synem.
Bohaterem szóstej odsłony naszego cyklu jest Ziemowit Szczerek, prozaik i publicysta, dziennikarz-podróżnik, laureat Paszportu „Polityki” za książkę „Przyjdzie Mordor i nas zje”, który do literatury polskiej wprowadza gatunek zwany „gonzo”.
28 września w księgarniach ukazała się najnowsza powieść Jakuba Małeckiego pod tytułem Ślady (Wydawnictwo: Sine Qua Non). Przy okazji premiery Damian Nowicki przeprowadził wywiad z autorem.