Recenzja
Opowieści o tęsknocie
Dzwinka Matijasz napisała książkę zaskakującą, wymykającą się wszelkim próbom klasyfikacji, będącą prawdziwym wyzwaniem dla czytelnika. Jest w jej prozie trudna do uchwycenia tajemnica, w opisanych przez nią codziennych, drobnych wydarzeniach kryją się piękno i przejmujący smutek.
Ukraińska pisarka prowadzi narrację nieśpiesznie. Oddaje głos swoim bohaterkom, wsłuchując się w ich historie i emocje. Na „Powieść o ojczyźnie” składają się wyznania kilku kobiet, które właściwie różni wszystko – ich wiek, pochodzenie, wykształcenie, los i czasy, w których przyszło im żyć. Samotna dziewczynka wychowywana przez Ojca i Babcię, pozbawiona przyjaciół, spowiadająca się ze swojego życia umierająca kobieta, żona tęskniąca za mężem, który zginął gdzieś w Finlandii, dojrzewająca dziewczyna. Ich monologi łączą się, stając się opowieścią o doświadczeniu obcości, żalu i tęsknoty i opowieścią o kraju tych kobiet, Ukrainie.
Język Matijasz jest precyzyjny i poetycki zarazem. Bohaterki „Powieści o ojczyźnie” opisują otaczającą je rzeczywistość, rozmawiają z Bogiem, przypominają sobie swoją przeszłość, śnią i marzą. Nie sposób oprzeć się sile jej prozy. Opowieści jej bohaterek otaczają czytelnika, włączają go w świat ich przeżyć, wspomnień z dzieciństwa, codziennych zdarzeń. To przed czytającym zostaje postawione zadanie zrekonstruowania tytułowej „ojczyzny”, która okazuje się przestrzenią nieoczywistą, intymną, zbudowaną z tęsknoty i melancholii.
Dzwinka Matijasz należy do najciekawszych, najbardziej intrygujących ukraińskich autorów. „Powieść o ojczyźnie” (znakomicie przetłumaczona przez Bohdana Zadurę) jest zaś niewątpliwie jedną z najoryginalniejszych opowieści o wspomnieniach, emocjach, historii i przyszłości w ostatnich latach.