 
                                                                    
                            
                             Ernest Hemingway to jeden z symboli XX-wiecznej sztuki i postać emblematyczna dla uprawianego przez siebie zawodu. Ikona ważna nie tyle ze względu na wartość artystyczną swoich dzieł, ile przez wcielenie w życie samej idei pisarza-legendy – do dzisiaj wiele osób zapytanych na ulicy o przykład znanego literata pomyśli właśnie o nim. Wydana niedawno w Polsce obszerna biografia Michaela Reynoldsa „Hemingway. Człowiek i pisarz 1929-1961” przypomina źródła sławy pisarza, ale też prowokuje pytanie, czy w ogóle można jeszcze coś odkrywczego o nim powiedzieć. 
                            
                        
                    		                                
                    
                    
                                            
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            „Drach” to opowieść o stu latach z życia jednej śląskiej rodziny, ale zgodnie z zapowiedziami autora Śląsk i XX-wieczne dylematy jego mieszkańców nie są tutaj najważniejszym tematem. Historia Josefa Magnora i jego kolejnych potomków stanowi bowiem punkt wyjścia do rozważań o bezlitosnej przypadkowości wpisanej w ludzki los. Ambicje Szczepana Twardocha sięgają więc daleko i pozostaje pytanie, czy udało się je spełnić.
                            
                        
                    		                                                        
                            
                                
                                    4 listopada 2014
                                                                        Felieton
                                 
                                
                                
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            W rodzimej prozie widać ostatnio zalążki nowego i jednocześnie na wskroś tradycyjnego podejścia, jakby pisarze przypomnieli sobie, że zwyczajny czytelnik (a tacy na szczęście jeszcze się zdarzają) oczekuje od nich przede wszystkim dobrej historii, i taką właśnie historię próbują mu sprawnie przedstawić. Czy można już nieśmiało ogłosić powrót opowieści do polskiej literatury? Czy odchodzą w niepamięć czasy, gdy polski prozaik nie był w stanie napisać powieści bez utyskiwania na trudną kondycję artysty?
                            
                        
                    		                                                        
                            
                                
                                    21 października 2014
                                                                        Artykuł
                                 
                                
                                
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Olga Tokarczuk powraca w imponującym stylu – nie tylko ze względu na objętość swojej nowej książki. Znakomite „Księgi Jakubowe” przekonują, że w kronikach wydarzeń oddalonych od nas o kilka stuleci kryją się porywające historie, które zdają się tylko czekać na pisarza wystarczająco wytrwałego i zdolnego, by je opowiedzieć.
                            
                        
                    		                                                        
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Najnowszy zbiór opowiadań Wojciecha Chmielewskiego to kolekcja prostych historii nieuciekających przed najtrudniejszymi tematami – konsekwentny i rzetelny projekt, który przy niewątpliwych ograniczeniach może przynieść satysfakcję przychylnemu czytelnikowi.