Reklama

Autor x.pl

9 sierpnia 2013

Andrzeja Wajdy przygoda z literaturą

Można żartować, że Wajda na ekrany przenosił kanon lektur, ale prawda jest taka, że robił to mistrzowsko, przekraczając czasami literacki oryginał, jak choćby w przypadku „Ziemi obiecanej” Reymonta. A i porywał się na pisarzy wielkich, bo mierzył się za pomocą kamery i z Dostojewskim, i z Conradem.

11 lipca 2013

Vive la révolution

W 1980 roku Czesław Miłosz w wierszu „Rue Descartes”, wspominając swój pierwszy pobyt w Paryżu, pisał: „Mijając ulicę Descartes,/ Schodziłem ku Sekwanie, młody barbarzyńca w podróży/ Onieśmielony przybyciem do stolicy świata./ Było nas wielu, z Jass i Koloszwaru, Sajgonu i Marakesz (…)/ Wkraczałem w uniwersalne, podziwiając, pragnąc”. Paryż był centrum, przedmiotem pożądania, wejście do tego miasta, w jego zaklętą aurę było ponownymi narodzinami. Spacer po bulwarach Haussmanna był jak pielgrzymka, kawa w Les Deux Magots lub Café de Flore dla przybysza z Europy Środkowej i Wschodniej była jak zawołanie: oto jestem, stałem się. Największa bzdura, posiadająca stempel „made in Paris” stawała się intelektualnym wydarzeniem.

18 lutego 2013

Poeta przerażony

Zbiór niedokończonych próz „Stanęła naga...” jest nie tylko dowodem na niespełnione marzenia Broniewskiego o dwóch wielkich projektach – powieści opartej na wątkach autobiograficznych oraz dramatu o życiu i działalności Ludwika Waryńskiego. To także szansa na nowe otwarcie w recepcji jego twórczości, mimo że na wielkiego powieściopisarza autor „Anki” zadatków nie miał.

11 stycznia 2013

Zapiski z nieudanej modernizacji

Zajmowali swój stolik na "górce" w Ziemiańskiej. Wśród nich były najgłośniejsze hetery, najlepiej ubrani warszawiacy, bogaci finansiści, arystokraci, dandysi ówczesnego świata, wielcy pisarze i artyści. Tworzyli konstelację czasami zaskakującą – Tuwim, Broniewski, Słonimski, Krzywicka, Sobański, Janta Połczyński, Boy, Szymanowski, Melcer, Stempowski, Grydzewski, Borman, Czapski, Brzechwa. Nie dało się marzyć o zostaniu pisarzem i się o nich nie otrzeć. Sprawowali wtedy władzę uzurpatorską i niepodzielną.

20 listopada 2012

Wielka powieść o umieraniu

Około 30 ekranizacji, nie licząc seriali. Pierwsza nie trwała dłużej niż 10 minut, ostania uderza przepychem i ambicjami twórców. Żaden bohater ani żadna bohaterka filmowa nie umierała na ekranie chyba tak często jak Anna Karenina. Raz jeden, w 1927 roku darowano jej życie, ponieważ badania amerykańskiej publiczności pokazały, że widzowie woleliby ją widzieć w ramionach Wrońskiego, a nie pod kołami pociągu. Twórcy filmu zachowali jednak resztki zdrowego rozsądku i zmienili tytuł filmu rezygnując z odniesienia do powieści i zostawiając tylko "Love".

Autorzy
Newsletter