Artykuł
Polska wielka i koślawa
Janusz Głowacki w „Przyszłem” tłumaczy Wałęsę i pokazuje, że Polacy niezmiennie są małostkowi i zawistni – pisze Jacek Cieślak.
Poprzez przewodniczącego „Solidarności” Głowacki sportretował polskie społeczeństwo, które idealizuje swoje bohaterstwo i moralną czystość (w końcu spalono tylko jedną stodołę!), a jednocześnie babrze się we własnych brudach.
W książce opisującej trzy lata pracy nad scenariuszem filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” oraz towarzyszące mu polityczne zdarzenia pokazuje, że Polacy, marząc o kraju z hollywoodzkich bajek, nie potrafią ich pisać, reżyserować i grać głównych ról.
Kłania się wspomnienie Janusza Głowackiego z końca strajku w Stoczni Gdańskiej. Napisał wtedy o proteście robotników sarkastyczne „Moc truchleje” i zazdrościł Gajce Kuroniowej wiary w lepszą Polskę. Polska jest może i lepsza. Ale czy Polacy?
Jacek Cieślak