Artykuł
Mroczny świat Republiki
Lata 80. ubiegłego wieku to w Polsce czas wielkiego boomu rockowego. Jej początek przypadł na kres epoki gierkowskiej, karnawał „Solidarności” i okres stanu wojennego. Od polityki nie dało się wtedy uciec. Chociaż działała cenzura, była ona na wszelkie sposoby ogrywana.
Warto jednak zauważyć, że środowisko rockowe nie stanowiło monolitu. Takie gwiazdy jak Oddział Zamknięty czy Lady Pank, mimo obecnego w ich twórczości antysystemowego przekazu, korzystały z reżimowych mediów. Miały po prostu ambicję docierania do masowego odbiorcy.
Inaczej było w przypadku wykonawców muzyki alternatywnej. Zespoły punkowe czy nowofalowe, które próbowały tworzyć tak zwaną scenę niezależną, swojej szansy na zaistnienie i tym samym zdobywanie słuchaczy upatrywały przede wszystkim w offowych koncertach. Były to głównie imprezy w klubach – także tych będących pod kuratelą młodych menedżerów związanych z reżimowym Zrzeszeniem Studentów Polskich (a zatem nie dawało się być wówczas całkowicie niezależnym). Ale oprócz takich powszednich wydarzeń pozostawało jeszcze prawdziwe święto – coroczny festiwal w Jarocinie. Rozgłos uzyskany na nim stanowił olbrzymi atut promocyjny, o czym przekonały się takie formacje, jak Dezerter, Aya RL, Siekiera, Kosmetyki Mrs. Pinki.
Filip Memches