18 lutego 2013

Baśniowy King

„Wiatr przez dziurkę od klucza” to z jednej strony część sagi, z drugiej zaś powieść osobna, która przypadnie do gustu również tym czytelnikom, którzy nie zetknęli się wcześniej z cyklem „Mroczna Wieża”.

 

Stephen King przyzwyczaił czytelników do powieści przepełnionych grozą, posępną atmosferą i tajemnicą. Kojarzony jest głównie z takimi dziełami, jak trzymające w napięciu „Lśnienie” czy posępna historia telekinetyczki „Carrie”. Mistrz horroru ma jednak w swoim dorobku również cykl „Mroczna Wieża” – cykl przesiąknięty cudownością i magią, uważany przez samego autora za ukoronowanie jego twórczości.

 

Saga opowiada o Rolandzie, członku rycerskiego zakonu rewolwerowców, pragnącym dotrzeć do mitycznej Mrocznej Wieży, która ma stanowić istotę i centrum całego istnienia. Świat, który przemierza bohater, jest zdegenerowany, wyniszczony przez wojny i zamieszkały przez niebezpieczne, zmutowane istoty. Po regresie cywilizacji nie tylko powoli zanikają wypracowane przez lata umiejętności i zdobycze technologiczne – ginie również magia. Możliwe staje się także przenikanie do światów równoległych, a czas przestaje być linearny i nie jest już pewnym punktem odniesienia.

 

Roland wraz z towarzyszami musi schronić się przed lododmuchem – porywistym, zimnym wiatrem, który tratuje wszystko na swojej drodze. Przerwa w podróży staje się pretekstem do snucia opowieści o jednej z pierwszych misji Rolanda. Bohater otrzymuje zadanie odnalezienia i schwytania zmiennokształtnego potwora, mordującego mieszkańców Debarii. Nie jest to proste zadanie nie tylko dlatego, że stworzenie okazuje się niespodziewanie sprytne. Pod opiekę Rolanda trafia bowiem dziesięcioletni chłopiec, świadek napaści zmiennokształtnego na jego rodzinę. Zapewnienie dziecku bezpieczeństwa i spokoju staje się jednym z priorytetów bohatera. Opieka nad chłopcem to również okazja do snucia kolejnej opowieści – tym razem dotyczącej Tima Rossa, nieustraszonego rewolwerowca.

 

„Wiatr przez dziurkę od klucza” to skonstruowana szkatułkowo baśniowa opowieść, nasycona wszystkim tym, co w fantastyce najlepsze. Jest tu więc motyw wędrówki, jest przykazanie męstwa, jest dziecięca niewinność i ufność w dobroć i magię. Historia jest świetnie poprowadzona, a napięcie stopniowane w taki sposób, że czytelnik nie może się oderwać od powieści.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także