Recenzja
Magia niepokorna
„Złodziejska magia” to pierwsza część najnowszej trylogii Trudi Canavan, poczytnej pisarki fantasy, lubującej się w historiach wielotomowych i wielowątkowych. Po raz kolejny autorka poświęca uwagę postaciom magów, tym razem tworzy jednak świat oparty na zupełnie innych zasadach niż kosmosy, które opisywała do tej pory.
Świat ten przesiąknięty jest magią. Siła ta znajduje się na wyciągnięcie ręki, otula człowieka i napędza większość jego tworów. Magia jednak wyczerpuje się i nikt jeszcze nie udowodnił, w jaki sposób można nieinwazyjnie uzupełniać jej zapasy. Niemożliwe jest zatrzymanie rewolucji przemysłowej – możliwe jednak okazuje się zweryfikowanie pewnych utartych przekonań dotyczących natury magii…
Młody adept sztuk czarnoksięskich, Tyen, odnajduje książkę, przechowującą wiedzę wszystkich osób, które jej dotkną. Również wiedzę dawno zapomnianą i… rewolucyjną. Wiedzę, która nie tylko uczyni go potężniejszym, niż kiedykolwiek przypuszczał, ale przede wszystkim pozwoli okrywać światy, w których magii wciąż jest pod dostatkiem.
Nie wszędzie posługiwanie się magią jest jednak w pełni dozwolone. Istnieją krainy, w których zaszczyt ten przypada jedynie kapłanom, którzy skrzętnie strzegą swoich praw. Użycie magii przez nieupoważnione osoby uważane jest za kradzież i zagrożone karą wygnania. Spotyka to bohaterkę powieści, Riellę, która nieuważnie wpada w pułapkę swojego talentu. Zdemaskowana przez kapłanów, musi porzucić rodzinę, ukochanego oraz malarską pasję i wyruszyć do nieznanych jej ziem, by odpokutować swe winy.
Na kartach powieści „Złodziejska magia” przeplatają się więc historie pozornie dwóch niezwiązanych ze sobą bohaterów. Zarówno Tyen, jak i Rielle balansują na granicy tego, co zakazane i splugawione. Magia zmienia ich losy, odrywając od tego, co znane i bezpieczne. Talent skazuje ich na tułaczkę – czy pozwoli jednak na odkrycie nowych możliwości, na poznanie samego siebie? W którym punkcie bohaterowie się spotkają? Czy to magia połączy w końcu ich ścieżki? Te odpowiedzi czytelnik odnajdzie dopiero w kolejnych częściach nowej trylogii Canavan.
„Złodziejska magia” to historia nakreślona z właściwym pisarce rozmachem – wielowątkowa, pełna niuansów i… pod wieloma względami magiczna. Bogata tematyka i sprawny literacki warsztat muśnięty kobiecą emocjonalnością sprawiają, że powieść czyta się niezwykle płynnie. To nie jest kolejna opowiastka fantasy o magach, bohaterach i dziewicach w opałach – to epicka historia o naturze świata i ludzkich dążeniach, które, niczym magia, bywają niepokorne i trudne do okiełznania.