Recenzja
Moc fryzjera i muzyki
Jedynym problemem mieszkańców Kardamonu są trzej zbójcy, którzy regularnie łupią piekarza i rzeźnika. Ale co zrobić, gdy ma się na utrzymaniu lwa?
Książka Thorbjørna Egnera „Rozbójnicy z Kardamonu” jest po prostu sympatyczna. Sympatyczne jest miasteczko Kardamon, sympatyczni są mieszkańcy, uroczy jest chór psów i przechadzający się ulicami słoń i wielbłąd. Policjant Bastian, z awersją do konfliktów, pilnuje porządku, stary Tobiasz przepowiada pogodę, ciotka Zofia dba o dobre maniery, a fryzjer jest dyrygentem. Wszyscy się znają, kłaniają na ulicy i jeżdżą jednym tramwajem w mieście. Małomiasteczkową idyllę zakłócają jedynie trzej zbóje mieszkający na przedmieściach Kardamonu. Co rusz wyruszają na nocny rabunek i wracają z workami chleba i szynki. Ale gdy w końcu zostają schwytani na gorącym uczynku i lądują w areszcie, okazuje się, że ich serca nie są wcale smoliście czarne. Ciepła opowieść norweskiego pisarza o wcale-nie-takich-złych-rozbójnikach pokazuje, że zawsze można naprawić uczynione zło, czystość zewnętrzna (mycie i strzyżenie) wpływa również na czystość ducha, a resocjalizacja przez muzykę przynosi świetne efekty.
Jak przystało na serię „Mistrzowie Ilustracji” – wspaniałej inicjatywy wydawnictwa Dwie Siostry przywracającej do obiegu zapomniane perełki literatury dziecięcej, bardzo dużym plusem książki są rozpoznawalne na pierwszy rzut oka rysunki samego Mirosława Pokory. Niestety przyjemność czerpaną z mądrej i zabawnej treści i urokliwych ilustracji co rusz zakłócają wkładane w usta bohaterów piosenki. Być może śpiewane brzmią lepiej (na końcu książki znajdują się nuty), ale czytane na głos w większości przypadków brzmią źle i chropawo. Wpychane kolanem puste słowa na końcach wersów, aby tylko zbudować rymy, a i tak rezultaty są mocno „częstochowskie”, brak rytmu, melodii – niestety w tej kwestii polskie tłumaczenie „Rozbójników z Kardamonu” srodze rozczarowuje. Mimo wszystko zdecydowanie warto sięgnąć po opowieść o sennym miasteczku i niecodziennych rozbójnikach. Śmieszy, podnosi na duchu i dodaje wiary w świat i ludzi.