15 listopada 2012

Od niewinnego oszustwa do wyginania łyżeczek

Człowiek wykazuje się niekiedy niespodziewaną łatwością w przyjmowaniu za prawdziwe wydarzeń, które wykraczają poza ramy logicznego rozumowania. Jest skłonny zapłacić grube pieniądze za przepowiednie niezbyt godnej zaufania wróżki. Innym razem z zapartym tchem obserwuje przedmioty wyginane siłą woli ani przez chwilę nie wietrząc w tej scenie podstępu.

Profesor Richard Wiseman, specjalista od psychologii oszustwa i praktykujący iluzjonista, w książce „Paranormalność. Dlaczego widzimy to, czego nie ma” postanawia uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, na czym w rzeczywistości mogą polegać zabiegi telepatów, jasnowidzów i telekinetyków. Wiseman śledzi więc paranormalność, poczynając od historii psa o rzekomych zdolnościach parapsychicznych (zwierzak miał przewidywać, kiedy właściciele wrócą do domu), poprzez próby sfotografowania ludzkiej duszy i seanse spirytystyczne, na hipnozie (i wyjaśnieniu czemu czasem nie warto mieć striptizerki na widowni) kończąc. Przytacza bogaty materiał historyczny. Odwołuje się zarówno do pełnych humoru opowieści anegdotycznych, jak i do dokładnie udokumentowanych eksperymentów naukowych. Na wszystko patrzy z perspektywy racjonalnego naukowca przywiązanego do wypracowanej i udoskonalonej przez lata metodologii.

 

Historia miesza się tu z psychologią doprawioną nutką ironicznego humoru. Wiseman tłumaczy w przystępny sposób mechanizmy, które mają wpływ na ludzkie postrzeganie i skłonność do akceptowania niewiarygodnego. Cierpliwie wyjaśnia podstawowe techniki iluzjonistyczne, które mogą mieć zastosowanie również w pokazach, urządzanych przez osoby rzekomo posiadające zdolności parapsychiczne (uparcie twierdzi, że człowiek „paranormalny” musi poznać zasady kierujące ludzkim myśleniem i zachowaniem, by móc prezentować swoje „moce” szerszej publiczności). Zdradza, co trzeba zrobić, by „siłą woli” wygiąć łyżeczkę lub przesunąć po stole ołówek, demaskuje pismo automatyczne i kontakty mediów ze zmarłymi, odkrywa sztuczki, oszustwa i zręczne maskowanie rzeczywistości. Przedstawia triki, dzięki którym prawie każdy (po odpowiednim treningu) będzie mógł zadziwić znajomych nowymi, niewiarygodnymi zdolnościami.

 

Wiseman twierdzi bowiem, że zapierające dech w piersiach pokazy telepatii, zatrważające emanacje stukających duchów czy opowieści o podróżach astralnych to nie rzeczywiste przejawy paranormalności, lecz zwykłe kłamstwa lub…. zręczne wykorzystanie zestawu fascynujących technik psychologicznych. Wspomina między innymi o tym, jak prestidigitator może wykorzystać wypowiedzi wewnętrznie sprzeczne, wybiórczość pamięci czy ludzką skłonność do przyjmowania pochlebstw. Nie zaprzecza temu, że osoby legitymujące się niedostępnymi przeciętnemu zjadaczowi chleba możliwościami faktycznie posiadają niezwykłe zdolności. W żadnym wypadku nie są to jednak zdolności parapsychiczne.

 

„Paranormalność” to z jednej strony książka tendencyjna – nastawiona na udowodnienie pewnej tezy (paranormalność nie istnieje jako taka) i przesiąknięta sceptycyzmem. Z drugiej – to sprawnie napisany, lekki i przystępny przewodnik po ludzkiej psychice i skłonnościach otwierających człowieka na manipulacje. Po jej przeczytaniu sceptycy umocnią się w swym sceptycyzmie, zwolennicy natomiast poddadzą swoje poglądy weryfikacji. Jednak wszyscy bez wyjątku zaspokoją swoją ciekawość.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także