11 września 2013

Przerażająca podróż

„Panika” nie zawiedzie stałych czytelników prozy Grahama Mastertona – znajdą tu szczyptę makabry, odrobinę kiczu, wreszcie szereg nawiązań do mitologii i pochodzących z różnych kultur legend. Z tradycyjnego repertuaru Szkota zabrakło jedynie plastycznych opisów seksu, co akurat powieści wychodzi na zdrowie.

 

Miłośnikom literackiego horroru bez wątpienia nie trzeba przedstawiać ani twórczości Mastertona, ani sylwetki pisarza, który w swoim dorobku ma zarówno poradniki seksuologiczne, jak i mrożące krew w żyłach powieści grozy. Jego nazwisko wymieniane jest bowiem jednym tchem z takimi gigantami jak Stephen King czy Anne Rice. Jego najnowsza powieść rozpoczyna się na obozie skautowskim w Owassipie, gdzie dochodzi do tragedii – w środku lasu samobójstwo popełnia kilkunastu chłopców i ich opiekunowie. Nikt nie wie, dlaczego to zrobili. Dowody nie wskazują ani na makabryczny rytuał, ani na udział osób trzecich. Jedynym śladem jest ledwo widoczna pośród drzew tajemnicza postać, emanująca nienaturalnym światłem.

 

Wśród zmarłych skautów jest Malcolm, przyjaciel Sparky’ego, niezwykłego chłopca, zafascynowanego astrologią. Tymczasem ojciec Sparky’ego, Jack (z pochodzenia Polak; w powieściach Grahama Mastertona często znaleźć można nawiązania do naszej kultury; pisarz Polskę odwiedził kilkakrotnie, Polką była również jego zmarła w 2011 roku żona) krótko po tragedii dowiaduje się, że w historii jego rodziny może kryć się klucz do rozwiązania zagadki. W czasie drugiej wojny światowej w równie dziwnych okolicznościach zginął bowiem jego pradziadek. Jack wraz z synem wyrusza więc w podróż najpierw do Owasippie, a następnie do Puszczy Kampinoskiej. Nie wie jeszcze, ze będzie musiał zmierzyć się z siłą, która wywołuje śmiertelną panikę, zdolną popchnąć człowieka do niewyobrażalnych wręcz czynów.

 

Masterton pełnymi garściami czerpie z różnorodnych opowieści – w „Panice” znaleźć można więc nawiązania do mitologii greckiej i postaci Pana, a także do wiary w istnienie tzw. „mowy drzew” (rośliny miałyby przekazywać sobie ostrzeżenia za pomocą szelestu liści i gałęzi). Przeplatające się inspiracje tworzą odrobinę dziwaczną, ale interesującą i przerażającą całość. Przez cały czas bohaterowie balansują na granicy – granicy mitologii i nauki , a także granicy świata żywych i umarłych. Wskazówki niezbędne do rozwikłania kolejnych zagadek pochodzą z różnych źródeł – z zaświatów, gwiazd, badań naukowych. Masterton nie byłby sobą, gdyby pełnej tajemnic fabuły nie doprawił dodatkowo nagłymi zwrotami akcji i… kilkoma wiadrami krwi.

 

„Panika” zdecydowanie nie trafi w gusta czytelników, szukających intelektualnych uniesień lub liczących na subtelną opowieść o pokonywaniu własnego strachu. Może ich co najwyżej zniesmaczyć lub całkowicie zniechęcić. Jednak ci, którzy w literaturze szukają dreszczu grozy i odrobiny makabry, od najnowszej powieści Mastertona nie będą mogli oderwać się.