„Było późne popołudnie, lato, szedłem na Myśliwieckiej przez jezdnię na parking, żeby wsiąść do samochodu i nagle kątem oka widzę, że podchodzi do mnie jakiś młody chłopak z plecaczkiem. Podszedł, widzę, że ręce mu drżą, i mówi: »Dlaczego pan mnie podsłuchuje przez radio? Pan widzi, co robię, pan komentuje to później na antenie, ja tego nie chcę«. Ja mówię: »A gdzie pan mieszka?« »Na Ochocie«. Mówię więc: »na Ochocie nie podsłuchujemy«” – mówił Marek Niedźwiecki. Słynny prezenter radiowy przy okazji premiery książki „Radiota” opowiadał o swoim dorastaniu, grze na akordeonie, leśnych audycjach, które robił jako nastolatek, muzycznych fascynacjach, radiu jako misterium, miłości do Australii i niezwykłych historiach, które mu się przytrafiły.