Artykuł
Zagłada Będzina
“A Small Town Near Auschwitz” to nie jest zwykła monografia Będzina czasów okupacji niemieckiej. To więcej niż monografia. To naukowa i osobista jednocześnie refleksja o czasach Zagłady Żydów, o postawach ludzi w czasach piekielnych, o woli życia, o upokorzeniu człowieka i człowieczeństwa, o świadomym i nieświadomym uwikłaniu w aparat przemocy i zabijania.
Angielska historyk Mary Fulbrook z Uniwersytetu Londyńskiego – nie tylko z powodu profesji, lecz także z powodu powiązań rodzinnych – odtwarza losy żydowskich mieszkańców Będzina i stawia pytanie o skalę udziału w zbrodniach niemieckich nazistów cywilnego zarządcy powiatu będzińskiego, Niemca Udo Klausy. Autorka czuje potrzebę poznania, w jakim stopniu Klausa, członek NSDAP, odpowiedzialny jest za wyniszczenie będzińskich Żydów. Rodzinne powiązania są istotne dla badaczki o tyle, że jest ona chrzestną córką żony Klausy, Alexandry. Nie oznacza to jednak, że angielska badaczka jest w jakimś stopniu zobowiązana usprawiedliwić czyny i zaniechania zarządcy. Fulbrook jest pełna empatii dla losów Żydów pod panowaniem Trzeciej Rzeszy. Obszernie opisuje również cierpienia Polaków, uznanych przez Niemcy za podludzi. Często przedstawia skomplikowany kontekst współżycia narodów polskiego i żydowskiego w latach II wojny światowej, pokazując odwagę i heroizm wielu Polaków ratujących Żydów. Znajduje jednakże przykłady odmowy pomocy czy wręcz denuncjacji Żydów władzom niemieckim. Co ważne, nie ma w książce uproszczonego oskarżenia pod adresem Polaków – praca daje jasny komunikat: za Zagładę Żydów w czasie drugiej wojny światowej w Będzinie i reszcie Europy odpowiadają Niemcy. Niemcy jako państwo, Niemcy jako naród, Niemcy jako społeczeństwo, Niemcy jako jednostki i grupy ludzi. Polacy nie są współwinni Zagłady, jako naród utracili własne państwo i zostali sprowadzeni do roli niewolników. Wielu zdało egzamin z solidarności z Żydami, niektórzy niestety stali się współsprawcami mordu.
W „A Small Town…” Fulbrook z jednej strony odtwarza więc tragiczne losy Żydów Będzina, z drugiej zaś przybliża postawę Udo Klausa i jego żony. Pierwsza opowieść jest naznaczona bliskością Auschwitz, nieuchronnie zmierza w stronę katastrofy narodu żydowskiego. Wraz z szybkim wkroczeniem do Będzina i na Śląsk niemieckiego Wehrmachtu i wraz z ustanowieniem tutaj porządków hitlerowskich, los Żydów jest przesądzony. Symbolem tej wielkiej katastrofy jest spalenie żywcem kilkuset Żydów w będzińskiej synagodze już w pierwszych dniach września 1939 r. i ostateczna likwidacja trzy lata później poprzez deportacje do komór gazowych. Z kilkudziesięciotysięcznej społeczności Będzina nie przetrwa więcej niż kilkaset osób. Druga opowieść to analiza postawy Klausy, który po wojnie – podczas przesłuchań przez aliantów – zastrzegał się, że nic nie wiedział o zabijaniu masowym Żydów, że jego obowiązki były inne, że w ogóle to często był powoływany na front. Fulbrook rozprawia się z tymi twierdzeniami, dowodzi, że urzędnik tak wysokiego szczebla, jak Udo Klausa, musiał wiedzieć i aprobować narodowosocjalistyczne zbrodnie.
Książka jest też wielkim wołaniem przeciwko zapomnieniu losów mieszkańców Będzina. Autorka przytacza dziesiątki opowieści. Opis kolejnych cierpień, kolejnych nieludzkich zarządzeń przeciwko Żydom wsparty jest źródłowym wspomnieniem. Poznajemy w książce pamiętnik Rutki Laskier, nastolatki z Będzina, który nie jest tak znany, jak pamiętnik Anny Frank, a przecież może być porównany z tym słynnym holenderskim świadectwem czasu Zagłady. Poznając proces niszczenia społeczności na przykładzie jednego, w miarę przecież przeciętnego polskiego miasteczka, obcujemy z całą machiną zbrodni, powołaną do życia przez reżim Trzeciej Rzeszy. Tej machiny nie da się w ludzki sposób pojąć, ale można ją opisywać w skali makro i mikro. Eksterminacja Będzina ilustruje wielką ranę, jaką wojna pozostawiła w tkance społecznej Żydów, Polski i – w pewnym sensie – reszty Europy. Czekam na polskie tłumaczenie, może władze Będzina zainteresują się książką?