Recenzja
Mroczny Berlin
Powieści kryminalne już dawno przestały być jedynie opowieściami o zbrodniach i detektywach. Zajęły miejsce powieści obyczajowych i z powodzeniem służą jako portret współczesnego społeczeństwa i jego problemów.
Ale jak pokazują świetne „Dzieci gniewu” kryminały również mogą stać się powieściami historycznymi. Oczywiście na pierwszym planie wciąż króluje zagadka i próby jej rozwikłania, ale to sugestywnie nakreślone i bogate w szczegóły historyczne tło, jak również rekonstrukcja klimatu Berlina początków Wielkiego Kryzysu, sprawiają, że powieść Paula Grossmana nie jest po prostu historią o tym, „kto zabił”.
Willi Kraus, żydowski detektyw pracujący w Policji Kryminalnej zdecydowanie nie cieszy się ani sympatią kolegów, ani swych zwierzchników, którzy tolerują go jedynie z powodu wybitnych osiągnięć. Gdy w mieście zostaje znaleziony worek wygotowanych dziecięcych kości powiązanych sznurkiem z mięśni ludzkich, ma nadzieję, że to on zajmie się rozwikłaniem tej makabrycznej zagadki. Ku jego rozczarowaniu i goryczy sprawę dostaje kolega, a jemu w ramach szykan przydzielono sprawę masowych zatruć pokarmowych i zadanie znalezienia źródła skażonego listerią mięsa. W czasie śledztwa Willi Krauss poznaje lokalny rynek rzeźniczy, zagłębia się w cuchnące i krwawe rejony miasta i mimo szybkiego, oficjalnego zamknięcia śledztwa ma coraz więcej pytań i wątpliwości. A w Berlinie pojawiają się kolejne worki pełne kości i giną kolejne dzieci. Willi Kraus w tajemnicy przed żoną i kolegami na własną rękę szuka mordercy, a podczas poszukiwań odkrywa zjawiska i postacie, o jakich nie śniło się filozofom.
Książka Paula Grossmana nieodparcie przywoływała mi na myśl film „Kabaret” Boba Fossa z cudowną rolą Lizy Minnelli. W obu panuje podobna atmosfera – narastającego strachu, niepewności jutra, przemocy i kultu siły. W „Dzieciach gniewu” pokazano najważniejsze zmiany dokonujące się w Niemczech – dochodzenie do głosu i siły nazistów, schyłek Republiki Weimarskiej, gwałtowną pauperyzację społeczeństwa, wzrastającą niechęć do Żydów. Morderstwa dzieci, przeprowadzane z odrzucającą skrupulatnością i celowością, zapowiadają nadciągający horror holokaustu. Od „Dzieci gniewu” nie sposób się oderwać i na długo pozostają w pamięci.