16 maja 2019

Poetycka ankieta Xięgarni – Marzanna Bogumiła Kielar

Marzanna Bogumiła Kielar jest nominowana do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej w 2019r. za tom „Nawigacje” (Wydawnictwo ZNAK).

Marzanna Bogumiła Kielar – ur. 1963r., poetka. Jest autorką kilku tomów poetyckich. Debiutowała w 1991 roku na łamach Czasu Kultury. Rok później ukazał się jej pierwszy tom wierszy „Sacra Conversazione”. Jej wiersze są tłumaczone na kilkadziesiąt języków, w tym czeski, słoweński, szwedzki czy angielski. Laureatka wielu nagród literackich, m. in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1993), Paszportu Polityki (2000); za tom „Nawigacje” uhonorowana w 2018r. Warszawską Nagrodą Premiery Literackie. Członkini polskiego PEN Clubu i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

O KSIĄŻCE:

„To jest poezja zbudowana na kontraście między krwią i lodem.”
Wojciech Ligęza, juror Nagrody im. Wisławy Szymborskiej.

ANKIETA POETYCKA:

Jak wyjść poza skonwencjonalizowane formy wypowiedzi poetyckiej, np. jak inaczej pisać o miłości, śmierci itp.?

Aby wyjść poza skonwencjonalizowane formy wiersza należy przede wszystkich przekroczyć konwencjonalny poziom świadomości. Wiersz jest bowiem funkcją poziomu świadomości, na którym operuje poeta. A świadomość ewoluuje, rozwija się nie tylko w porządku horyzontalnym, czyli w obrębie jednego poziomu (np. modernistycznego), ale również w porządku wertykalnym: od poziomu archaicznego przez magiczny, mityczny, racjonalny (modernistyczny), pluralistyczny (postmodernistyczny) po integralny (post-postmodernistyczny) i dalej. Ewoluująca świadomość wykracza w pewnym momencie poza zamknięte we własnej skórze ego i dotyka innych istot, dotyka świata. Wiersz będzie pochodną tej transformacji. Odbije się w nim jak w lustrze m.in. zdolność obierania wielorakich perspektyw i panoramiczna świadomość uniwersalna, która nie gubi z pola widzenia szczegółów. Tak o miłości pisał na przykład Rumi. Tak o rzeczywistości pisali Issa i Blake.

Do jakiego stopnia przepracowuje Pani w poezji własną biografię?

W pewnym stopniu i jest to często ukryte. Pamiętam, że lata temu pisząc wiersz Ustoiny, pisałam o moim rozpadającym się ówczesnym małżeństwie, co oczywiście dla nikogo poza mną nie było czytelne. Mierzi mnie w wierszach otaczanie się sobą. Z drugiej strony bywa też tak, że wiersze antycypują przyszłość, wyprzedzają biografię, czego niestety doświadczyłam.

Najważniejsi dla Pani i najbardziej znienawidzeni twórcy?

Literatura i sztuka budzą we mnie miłość, nie nienawiść. Ważny od lat jest Reznikoff, wreszcie ukazał się w formie książkowej, w doskonałym tłumaczeniu Piotra Sommera, którego bardzo cenię i lubię jako poetę. Ważny jest Aleksander Wat, Octavio Paz, Paul Celan, Elizabeth Bishop, Inger Christensen, Seamus Heaney, Ryszard Krynicki, mistrzowie haiku, z prozaików Zygmunt Haupt. Mogłabym jeszcze długo wymieniać, także poetów z mojego pokolenia i młodszych. Ważne dla mnie, jako praktykującej buddystki, są teksty mistrzów buddyjskich, a także Mistrz Eckhart, Plotyn.

Kto według Pani ustala dzisiaj hierarchię w literaturze?

Wydaje mi się, że wciąż po części robią to krytycy, jurorzy nagród literackich, badacze literatury współczesnej. Niezależnie od tego, kto ją ustala, jestem przekonana, że ostatnie słowo ma tutaj czas. Bez sentymentu zrobi on swoje. Największe osiągnięcia są jedynie kroplą w oceanie ludzkich wysiłków.

Czy pisze Pani z myślą o czytelniku? Projektuje jakiegoś odbiorcę swoich tekstów?

Nie projektuję odbiorców moich wierszy. Nigdy nie zaczynałam pisać wiersza z myślą o czytelniku. Rozpoczynał się po prostu pewien proces i wciągał mnie w swoje tryby. A proces twórczy to jedna z najbardziej skomplikowanych aktywności ludzkich, mocno dla mnie nieprzejrzysta (uzbrojona teoretycznie próbowałam go nawet swego czasu badać na gruncie nauki, bez rezultatu). Mogę jednak powiedzieć, że myśl o czytelniku pojawia się w chwili, kiedy zastanawiam się czy wiersz będzie zrozumiały, jak potencjalny czytelnik odczyta to, co się w trakcie pisania wyłoniło.

Czy według Pani poezja powinna być zaangażowana społecznie?

Poezja z pewnością nie powinna podlegać presji ideologicznej czy światopoglądowej. Może natomiast poruszać aspekt polityczno-społeczny istnienia: krytycznie odnosić się do systemu, mechanizmów opresji etc. Owo zaangażowanie nie wyczerpuje bogactwa ludzkiej egzystencji. Ten typ wiersza jest jednym z licznych dopływów zasilających wielką rzekę poezji, języka. Może jednak nadszedł czas, ażeby poezja – tak jak była kiedyś w Polsce nośnikiem świadomości narodowej – tak teraz intencjonalnie stała się nośnikiem rozwoju świadomości indywidualnej, pasem transmisyjnym przenoszącym ku wyżej złożonym porządkom istnienia i poznania. Rozwój świadomości nie kończy się wraz z osiągnięciem pełnoletności. Właśnie wyłonił się paradygmat post-postmodernistyczny (integralny), ujmujący doświadczenie człowieka w terminach zmiany i ewolucji. Wraz z nim pojawia się zdolność utrzymywania wielu różnych perspektyw, umiejętność zapraszania perspektyw będących przeciwieństwem własnej. Ego staje się przezroczyste dla samego siebie i umysł widzi je jako ograniczenie dla dalszego rozwoju. Narzędzia intelektualne poziomu integralnego udostępniają obecnie najlepsze szkoły leadership na świecie, co daje do myślenia. Twórczość zawsze wiąże się z wolnością, a wolność można rozumieć jako swobodny dostęp do wszystkich poziomów rozwojowych w pełnym spektrum świadomości. Do tego, jak twierdzą naukowcy, twórczość znacząca, może z wyjątkiem „cudownych dzieci”, we wszystkich dziedzinach aktywności wydarza się na zaawansowanych poziomach rozwoju.

Poezja to nie tylko sposób przeżywania świata czy jego interpretacji. To także sposób współtworzenia świata. Rzeczywistość nie jest bowiem dana nam z góry, tworzy ją po części świadomość poznającego bytu, więc wertykalny rozwój tej świadomości jest tu kluczowy. Intencjonalne, świadome uczestniczenie w tym rozwoju widziałabym jako formę społecznego, wolnościowego zaangażowania poezji i sztuki, które zawsze przecież dostarczały dowodów na istnienie zaawansowanych poziomów świadomości.