Poetycka ankieta Xięgarni – Robert Król
W kolejnej Poetyckiej Ankiecie Xięgarni przedstawiamt Roberta Króla, nominowanego do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej w 2019 r. za tom „Polka” (Mikrooficyna Ówże).
Robert Król ur. w 1981r. w Jaśle. Autor książek poetyckich: „Gatunki śniegu*”, „Lida”, „Habitat”, „Pamięć podręczna”, „Czternastki”, „O wchodzeniu w ogień” i„Polka”. Laureat ogólnopolskich konkursów m.in.: o laur Czerwonej Róży w Gdańsku, konkursu im. Stanisława Czycza w Krakowie. Publikował m.in. w: Odrze, Ricie Baum, Fragile, Kartkach, Nowej Okolicy Poetów i Gazecie Wyborczej. Stypendysta Miasta Jasła (2006, 2018), Miasta Krakowa (2009) oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2016).
O KSIĄŻCE:
„Król wybiera poemat i nawiązuje do romantyzmu. Ale u niego jest porządne stąpanie po ziemi.“
Xavier Farré, juror Nagrody im. Wisławy Szymborskiej
ANKIETA POETYCKA:
Jak wyjść poza skonwencjonalizowane formy wypowiedzi poetyckiej, np. jak inaczej pisać o miłości, śmierci itp.?
Chyba nie mam odpowiednich kompetencji, które pozwoliłby mi odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Nie zajmuję się innymi formami wypowiedzi. O miłości i śmierci mówię w wierszu. Wykorzystuję do tego sprawdzone środki literackie i konwencjonalną wersyfikację. Nie wiem czy byłbym w stanie zrobić to inaczej.
Do jakiego stopnia przepracowuje Pan w poezji własną biografię?
Własną biografię od kilku lat przepracowuję bardzo skrupulatnie.
Najważniejsi dla Pana i najbardziej znienawidzeni twórcy?
Lubię wszystkich twórców. Jednych mniej, drugich bardziej. Od lat nie mam tych najważniejszych. Na pewno też nie szukam i nigdy nie szukałem wrogów w literaturze. Jeśli jakaś twórczość mi się nie podoba, to ją z szacunkiem odstawiam na półkę, żeby sobie poleżała. Do niektórych w końcu dorastam. Do innych wciąż nie. Nikogo dotąd nie udało mi się znienawidzić.
Kto według Pana ustala dzisiaj hierarchię w literaturze?
Blogerzy książkowi, jurorzy konkursów literackich, czytelnicy, historycy literatury. W tej lub innej kolejności. Kiedyś hierarchię ustalały też wydawnictwa i krytycy literaccy. Odnoszę wrażenie, że dziś ich głosy i wskazania liczą się mniej. Być może mają jakiś wpływ na „literackie mody”, na „gwiazdy sezonu”, ale na hierarchię chyba już nie.
Czy pisze Pan z myślą o czytelniku? Projektuje jakiegoś odbiorcę swoich tekstów?
Piszę przede wszystkim z myślą o sobie. Nigdy nie projektowałem odbiorców mojej literatury. Na pewno nie chciałbym się też żadnemu czytelnikowi narzucać.
Czy według Pana poezja powinna być zaangażowana społecznie?
Poezja może być zaangażowana społecznie. W poezji jest miejsce i dla amatorów zwierząt domowych, i dla zawiedzionych kochanków. Jest też miejsce dla wyznawców sharing economy, fleksitarian i kresowych piewców ojczyzny. Wiersz przyjmie wszystko. Ale czy historia literatury będzie równie łaskawa?