Poetycka ankieta Xięgarni – Kamila Janiak
W ostatniej Poetyckiej ankiecie Xięgarni przepytywaliśmy Kamilę Janiak, nominowana do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej w 2019 r. za tom „Wiersze przeciwko ludzkości” wydany przez Staromiejski Dom Kultury, WBPiCAK.
Kamila Janiak, ur. 1984, poetka, autorka piosenek, wokalistka. Publikowała w Akcencie, Czasie Kultury, FA-arcie, Odrze, Toposie . Napisała trzy książki: „frajerom śmierć i inne historie”(2007), „kto zabił bambi” (2009), „zwęglona jantar” (2016). Pisze teksty i śpiewa w zespołach: „Das Moon”, „We Hate Roses”, „Krůk”, „Delira&Kompany”, „Tak Zwani Mordercy”. W tym roku nominowana za tom „wiersze przeciwko ludzkości” do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz Nagrody im. Wisławy Szymborskiej.
O KSIĄŻCE:
„Ta poezja przypomina kwas, który drąży i wypala.”
Dorota Walczak-Delanois, jurorka Nagrody im. Wisławy Szymborskiej.
ANKIETA POETYCKA:
Jak wyjść poza skonwencjonalizowane formy wypowiedzi poetyckiej, np. jak inaczej pisać o miłości, śmierci itp.?
Nie znam jednej odpowiedzi na to pytanie. Na pewno pułapką w pisaniu jest użycie języka, którym się na co dzień nie posługuje. Czyli sztuczne uwznioślanie myśli – co sprawia, że tematy takie miłość czy śmierć brzmią słabo i konwencjonalnie właśnie. Zbyt gotycko o śmierci lub zbyt tanio o miłości, o duszy z kolei zbyt banalnie. Z drugiej strony celowe użycie banału jest ciekawym zabiegiem. Odpowiedzią na to pytanie być moze jest dystans, obejście tematu z każdej strony, brak pośpiechu, elastyczna wyobraźnia?
Do jakiego stopnia przepracowuje Pani w poezji własną biografię?
W swoich tekstach piszę o sytuacjach prawdziwych, które się wydarzyły mnie lub innym ludziom. Więc owszem, w swojej poezji przepracowywuję rzeczywistość, w której żyję, a że moja biografia jest częścią tej rzeczywistości – nie ma innej możliwości. Określenie stopnia jest trudniejsze, ale na tę chwilę, myślę że w stopniu coraz mniejszym przepracowanie dotyczy mojej własnej biografii, a w coraz większym stopniu – rzeczywistości innych ludzi i otoczenia.
Najważniejsi dla Pani i najbardziej znienawidzeni twórcy?
Nie przywykłam nienawidzić twórców, mogę co najwyżej nie czytać/nie słuchać ich twórczości. Nie ma też w moim przypadku dla mnie twórców najważniejszych, czytam dużo, słucham dużo, więc co jakiś czas pojawia się ktoś kto, robi na mnie szczególne wrażenie (muzyka przelata się u mnie z poezją), ale nie jest to stan trwały. Szacunek zostaje, ale żaden z autorów nie jest tym najważniejszym.
Kto według Pani ustala dzisiaj hierarchię w literaturze?
Nie do końca wiem niestety czym jest hierarchia w literaturze jako sytuacja, która ma być ustalana, ponieważ ja w kategorii hierarchi nie myślę. Ale niech odpowiedzią będzie – że ludzie, ludzie ustalają taką hierarchię. To na pewno oni 😉
Czy pisze Pani z myślą o czytelniku? Projektuje jakiegoś odbiorcę swoich tekstów?
Nie. Wtedy pisałabym pod „kogoś”, zmieniałabym swoje teksty, żeby się „komuś” podobały. Ja piszę, bo mam potrzebę kreowania, stwarzania, opisania, zanalizowania, wyartykułowania, podsumowania. Jeżeli znajdą się czytelnicy, którzy dostrzegą wartość dla siebie w mojej poezji – to jest to powód do dalszych publikacji, ponieważ pisać bym i tak pisała, bez czytelników nawet.
Czy według Pani poezja powinna być zaangażowana społecznie?
Według mnie poezja jest zaangażowana w bardzo dużym stopniu, czy się tego chce czy nie. Każdy autor żyje w społeczeństwie i nawet jeżeli podmiot liryczny nie jest podmiotem wyrażajacym bezpośrednio poglądy – to każdy komentarz, wzmianka, świat w którym podmioty się poruszają – sprawia, że są to teksty społecznie zaangażowane. Ponieważ dotykają społeczeństwa i jego problemów. Nawet jeżeli jest to mała wzmianka o kolejce w Lidlu czy pracy osoby o której podmiot wspomina. Oczywiście poezja mogłaby tylko opisywać przyrodę, ale osobiście uważam, że jest to zbyt małe wyzwanie.