20 lat Harry’ego Pottera w Polsce
W tym roku obchodzimy w Polsce jubileusz 20-lecia wydania książki „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” – pierwszego tomu kultowego już młodzieżowego cyklu wszech czasów. Jakie były kulisy pojawienia się Harry’ego Pottera w Polsce? O fascynujących początkach pracy przy serii opowiada Bronisław Kledzik, ówczesny dyrektor i redaktor naczelny wydawnictwa Media Rodzina.
Było to na początku 1999 roku, gdy Robert Gamble przyniósł do wydawnictwa już przeczytany egzemplarz książki „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”, który przysłał mu brat. Długo nie trwało, a zaczęliśmy zabiegać o jego wydanie. Ustaliliśmy, że złożymy agentowi ofertę od razu na wszystkie trzy dostępne już na rynku angielskim tomy i dodamy 2000 dolarów ekstra za tom pierwszy. Zaproponowana oferta, przynajmniej w moim wyobrażeniu, powinna przebijać wszystkie inne złożone przez polskich wydawców. Musieliśmy przecież zakładać, że w staraniach o zakup praw wydawniczych nie jesteśmy sami i że decydować będzie przede wszystkim wysokość zaproponowanej zaliczki, która miała być określona w złotych polskich. Wysłałem należne dokumenty do Londynu, ale także do wiadomości Boba, który w tym czasie przebywał w Stanach. Prawdopodobnie jednak nie zrozumieliśmy się, ponieważ Bob natychmiast wysłał agentowi wiadomość, że złożona oferta dotyczy wyłącznie tomu pierwszego. W tym momencie zrozumiałem, że nie było w Polsce wydawcy, który mógłby Bobowi przeszkodzić w zakupie praw wydawniczych do Harry’ego Pottera.
I tak też się stało. Minęły dwa miesiące i jechaliśmy do Londynu podpisać kontrakt.
W roku 1999 byliśmy wydawnictwem niemal nieznanym za granicą. Mieliśmy dopiero siedem lat, inni mieli już kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt. A jednak nas wybrała autorka. Bob wspomina, że Christopher Little, agent literacki autorki, powiedział mu później, że zadecydowała o tym nie tylko położona na stole zaliczka, ale zawarty w korespondencji nasz entuzjazm i głęboka wiara w wartości, jakie ta książka zawiera.
*
Pierwsze wydanie Harry’ego Pottera ukazało się w roku 2000 w Wielkim Tygodniu przed Wielkanocą. Już nie pamiętam, czy taki był plan, czy po prostu tak wyszło. Na pewno planowaliśmy wydać 5000 egzemplarzy. Zważywszy na to, że pierwsze wydanie w Anglii – jak twierdzą niektórzy – liczyło 500 egzemplarzy, był to nakład nader przyzwoity. Ciąg dalszy nastąpił jednak błyskawicznie. Już latem ukazał się dodruk dwudziestotysięczny, jesienią kolejny, a razem z nim część druga – Harry Potter i Komnata Tajemnic – w nakładzie 40 000 egzemplarzy. Wtedy też J.K. Rowling zaprosiła wszystkich swoich wydawców do Londynu, do Royal Albert Hall, na uroczysty bankiet. Kupiliśmy po drodze bukiet tulipanów, by wręczyć je autorce. Na miejscu okazało się, że jesteśmy jedyni kwiatowi, co dodatkowo nas zestresowało. Podeszliśmy jednak zdecydowanym krokiem do autorki i ledwo wydukałem:
– Ms Rowling, flowers are from Poland, but speech from America.
Dalej Bob musiał się gimnastykować sam, ale drogę miał już otwartą.
Pod koniec lata pan Robert wsadził nas wszystkich do samolotu i polecieliśmy do Edynburga, by zwiedzić miejsca pobytu J.K. Rowling. Wielki kłopot mieliśmy z dbającą o ład i porządek w naszej firmie, panią Władzią, która dopiero po odmówieniu kilku różańców zdecydowała się na taką podróż; to był jej pierwszy w życiu lot. Głównym celem naszej wycieczki był kościół św. Kolomby, jednego z najważniejszych patronów Irlandii, którego w Edynburgu pastorką była Alison Fuller. Jak się dowiedzieliśmy później, to w tej parafii autorka Harry’ego Pottera przez pewien czas była sekretarką. Podobno nie najlepszą. I że to tu uczęszcza do kościoła J.K. Rowling, o czym Bob usłyszał już wcześniej od jednej z parafianek, kiedy wspomniał o zamiarze wydania książki „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.
Mieliśmy szczęście! Po mszy świętej wielebna Alison Fuller zgodnie ze zwyczajem zaprosiła wszystkich do salki parafialnej na kawę i domowe ciasto, przedstawiła nas obecnym parafianom, w tym pani J.K. Rowling. Niestety, nie mieliśmy jeszcze wtedy komórek, ale nawet gdyby tak było, postanowiliśmy zachować iście angielską wstrzemięźliwość. Żadnego ani słownego, ani filmowego wścibstwa.
*
Rok następny 2001 był przełomowy w życiu Harry’ego Pottera zarówno w skali krajowej, jak i światowej. W styczniu wydaliśmy część trzecią pt. Harry Potter i więzień Azkabanu, a w lutym warszawska Stodoła stała się polskim Hogwartem – to tu odbył się pierwszy Ogólnopolski Zlot Magicznych Ludzi. Pamiętam, tego dnia była prawdziwa zima, śnieżyło, było zimno, a przed wejściem do Stodoły ustawiła się długa kolejka Hermion, Harrych, Hagridów, Jednorożców itd. Kiedy kołowrotek pokazał 1500, drzwi Stodoły się zamknęły, przepisy BHP nie pozwalały na więcej. Organizatorem wydarzenia był syn znanego muzyka Zbigniewa Hołdysa – Tytus. On też został szefem polskiego fandomu Harry’ego Pottera. I to był początek potteromanii, która dawała o sobie znać w trakcie wydawania każdego następnego tomu wielkiej sagi.
Bronisław Kledzik