Ferrari z Goncourtem
Jury Nagrody Goncourtów ogłosiło, że laureatem tego najbardziej prestiżowego francuskiego wyróżnienia literackiego został Jerome Ferrari za powieść „Kazanie o upadku Rzymu”. 44-letni nauczyciel filozofii we francuskim liceum w Abu Zabi pokonał w drugim głosowaniu trzech innych konkurentów, w tym Patricka Deville’a wyróżnionego ostatnio inną znaczącą nagrodą literacką, Femina.
Powieść „Kazanie o upadku Rzymu” (w oryg. „Le Sermon sur la chute de Rome”), wydana przez Actes Sud, jest kolejną pozycją w dorobku tego prozaika i nowelisty. Książka opowiada o dwóch studentach Sorbony, którzy porzucili studia, aby przejąć podupadły bar na Korsyce, próbując z niego uczynić ognisko lokalnego życia. Ich początkowe sukcesy przeradzają się potem w krwawy dramat. Według krytyków ta historia, w której oszczędny język idzie w parze z liryzmem, może być metaforą utraconych nadziei i ulotności tego świata.
Tytuł książki nawiązuje do kazania wygłoszonego przez św. Augustyna w katedrze w Hipponie w związku z oblężeniem Rzymu w 410 r. przez barbarzyńców.
Przyznawana od 1903 roku nagroda Goncourtów jest najbardziej prestiżowym laurem literackim we Francji, choć jej materialna wartość jest symboliczna. Jednak renoma wyróżnienia sprawia, że zwycięzca może liczyć, że jego książka sprzeda się nawet w 500 tys. egzemplarzy.
Po ogłoszeniu wyników konkursu Jerome Ferrari mówił: „Nie wydaje mi się, żeby to była czarna powieść. Taką decyzję pozostawiam czytelnikowi. Mam nadzieję, że z książki tchnie życiem. We mnie samym nie ma nadziei ani rozpaczy. Sprawa optymizmu i pesymizmu mnie nie interesuje. Nawiązuję do świętego Augustyna. To przesłanie wciąż aktualne – wszystko ma swój kres”.
B.S.