Najnowszy zbiór opowiadań Olgi Tokarczuk
Pochodzące z języka francuskiego słowo „bizarne” znaczy: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. Taka właśnie – zadziwiająca i wymykająca się wszelkim kategoriom – jest najnowsza książka Olgi Tokarczuk.
Dziesięć opowiadań – każde z nich toczy się w innej przestrzeni. Wołyń w epoce potopu szwedzkiego, współczesna Szwajcaria, odległa Azja i miejsca wyimaginowane.
Czym jest poczucie dziwności i skąd ono pochodzi? Czy dziwność jest cechą świata, czy może jest w nas?
Zmienny rytm książki sprawia, że czytelnik ani przez chwilę nie może być pewny tego, co wydarzy się na kolejnej stronie. Olga Tokarczuk wytrąca nas ze strefy komfortu, wskazując, że świat staje się coraz bardziej niepojęty.
Obecne w opowiadaniach elementy groteski, czarnego humoru, fantastyki i grozy unaoczniają, że w naszej rzeczywistości nic nie jest takim, jakim się wydaje.
Widział więc w swoim pokoju, gdzieś między szafą a oknem, ciemną postać człowieka. Stał tam i nie ruszał się. W mrocznej plamie, która musiała być twarzą, żarzył się mały czerwony punkt — koniec papierosa. Owa twarz wyłaniała się od czasu do czasu z mroku, gdy papieros rozjarzał się mocniej. Blade zmęczone oczy patrzyły na dziecko intensywnie, z jakąś pretensją. Gęstwina siwiejącego zarostu, twarz pobrużdżona, wąskie wargi stworzone do zaciągania się dymem. Stał tak bez ruchu, gdy pobladłe ze strachu dziecko odprawiało swoje pospieszne ochronne rytuały — chowało głowę pod kołdrę, zaciskało dłonie na metalowych poręczach łóżka i recytowało bezgłośnie modlitwę do Anioła Stróża, której nauczyła go babcia. Ale to nie pomagało. Modlitwa zamieniała się w krzyk i na pomoc przybiegali rodzice.