Spotkanie z poezją Witolda Dąbrowskiego
„Jedno wiem o Witoldzie Dąbrowskim na pewno: że był przede wszystkim poetą, był nim przez całe życie, a od wszystkiego, co nie było poezją – stronił” – pisał Wiktor Woroszylski. W spotkaniu o tomie wierszy „Krajobraz z chmurą” weźmie udział córka poe
ty Justyna Dąbrowska i Michał Głowiński, a poprowadzi je Bronisław Maj. Piosenki do tekstów Witolda Dąbrowskiego zaśpiewa Jacek Kleyff.
„Krajobraz za chmurą” to wybór wierszy Witolda Dąbrowskiego (1933–1978), współzałożyciela Studenckiego Teatru Satyryków, współautora (z Andrzejem Mandalianem i Wiktorem Woroszylskim) „Antologii nowoczesnej poezji rosyjskiej”. a także tłumacza (m.in. Sołżenicyna, Bułhakowa i Okudżawy).
„Witold Dąbrowski zawsze pisał wiersze, które potem mogłem uważać za swój głos.” – wspominał Jacek Kuroń – „Jesienią 1982 roku w ośrodku internowanych […] dotarł do mojej celi numer »Znaku«, w którym był pośmiertnie opublikowany poemat Witka »Portret trumienny«, i tam obok innych poruszających mnie fragmentów przeczytałem taki:
Zbyt krótko żyje każdy z nas,
zbyt krótko wolno żyć mu serio –
zdąży wystrzelić tylko raz,
jedną, jedyną zamieść serią,
a kiedy nowe pokolenie
wybiera okop albo las,
pomiędzy nimi nie ma nas
jużeśmy weszli między cienie.”
„Właściwie, zgodnie ze swoimi zasadami, Witold powinien uważać mnie za idiotkę, ale sądził, że mnie »wychowa«” – pisała Agnieszka Osiecka – „Zresztą wielu rzeczy się od niego uczyłam. Miał dobry smak literacki, był spostrzegawczy, dobry polityk i niezły, chociaż piekielnie krytyczny psycholog. To ostatnie wiązało się zresztą z jego kodeksem ideowym i moralnym, który był tak wymagający, że trudno doprawdy było nie być w jego świetle draniem lub idiotą. Nie wiadomo, czy to było słabością, czy wielkością Witolda, być może jednym i drugim. W końcu być ponad miarę swojej epoki, to też jest klęska. Był zupełnie sam, nie pasował do nikogo. Wiedział o tym.”
Spotkanie odbędzie się dziś o godz. 18.00 w Galerii Kordegarda (ul. Krakowskie Przedmieście 15/17).
B.S.