Tom Hanks, pisarz
Ze spisu treści ostatniego z październikowych numerów The New Yorkera wyskakuje opowiadanie niejakiego Toma Hanksa. Kojarzy się, prawda? Pomyślałem, że to zabawny zbieg okoliczności – jakiś młody, utalentowany mieszkaniec Williamsburga ma dobre nazwisko.
Ale The New Yorker w wersji na tablety oferuje teksty czytane przez autorów (na szczęście tylko niektórych). I faktycznie, czyta Tom Hanks, aktor. Może dowcip? Ktoś go wynajął? Podłożył? Opowiadanie nieco slapstickowe, na tematy kosmiczne, nie wyróżnia się niczym szczególnym poza znanym głosem autora, wstydu jednak nie przynosi. A teraz okazuje się, że będzie cała książka, bo autor jest wieloletnim wielbicielem stukotu maszyn do pisania, a wydawcy za oceanem zwęszyli interes, wszak mówimy o rynku, na którym nawet niektórzy debiutanci mogą liczyć na milionowe zaliczki.