21 grudnia 2012

Weltbild znika, Świat Książki na sprzedaż

Niemiecka grupa wydawnicza Verlagsgruppe Weltbild GmbH kończy działalność w Polsce. Zarząd wręczył pracownikom wypowiedzenia i szuka nabywców dla swoich aktywów. Los należącego do Weltbildu Świata Książki stoi pod znakiem zapytania. Niemcy zamierzają sprzedać wydawnictwo.

 

„Prowadzone na przestrzeni minionych miesięcy poszukiwania i próby pozyskania partnera biznesowego dla całego oddziału polskiego nie przyniosły niestety zamierzonego efektu, dlatego w obliczu zaistniałej sytuacji udziałowcy Weltbild Polska podjęli decyzję o zamknięciu spółki” – poinformował w oświadczeniu Gunther Gerlach, prezes firmy. Większość jej pracowników otrzymała wczoraj wypowiedzenia. W ostatniej kolejności zwolnieni zostaną pracownicy księgarni. Łącznie pracę straci ok. 320 osób. Całkowite zamknięcie działań operacyjnych Weltbildu w Polsce przewidziane jest na połowę 2013 roku.

 

„Jednocześnie informujemy, że Weltbild nadal prowadzi rozmowy mające na celu sprzedaż najcenniejszych aktywów firmy, w tym znanego i cenionego wydawnictwa Świat Książki” – podano w informacji dla mediów. Do kupienia jest również sieć 38 sklepów handlujących książkami i gadżetami.

 

 

Weltbild przejął Świat Książki od niemieckiego koncernu wydawniczego Bertelsmann w kwietniu zeszłego roku . I stał się w ten sposób czwartym co do wielkości wydawcą książek w Polsce. Według „Biblioteki Analiz” jego zeszłoroczne przychody wyniosły 112 mln zł (spadek o 3 proc.), a liczba wydanych tytułów sięgnęła 460 (w tym 106 nowości). Wśród największych hitów znalazły się „Jeden dzień” Davida Nichollsa, biografia „Villas” Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza oraz „Łóżko” Janusza L. Wiśniewskiego.

 

„Dla rynku najlepsza byłaby sytuacja, w której ktoś by odkupił cały majątek przedsiębiorstwa spółki. Wtedy księgarń i punktów z tanią książką nie zalałaby może ogromna podaż tytułów z logo Świata Książki. Tytułów często bardzo dobrych, które na długo wyparłyby z rynku inne równie dobre pozycje. Sprawa jest niebagatelna, bo przecież w ofercie giganta są i czytadła, i książki historyczne, i poradniki, i książki ilustrowane, i klasyka literatury, i pozycje dla dzieci… Jeśli ktoś weźmie zapasy magazynowe razem z prawami do bieżącej oferty i wznowień, to nie wyprzeda tego za grosze. Jeśli same zapasy kupi duży operator na klasycznym rynku książki, dajmy na to: Empik, Matras, Olesiejuk, WIKR (potencjalnie Merlin czy Azymut, choć to mało realne), to nie wyprzeda od razu, przynajmniej nie wszystko, licząc na godziwą marżę będzie w stanie finansować przez długi czas zapasy. Ale jeśli to trafi do kilku firm handlujących tanią książką, to ja sobie i państwu bardzo współczuję, czeka nas okres niesłychanie nieprzyjemny” – pisze Łukasz Gołębiewski w szykowanym właśnie do wydania kolejnym numerze „Biblioteki Analiz”.

 

B.S.