Artykuł
Bestsellery – lipiec 2015
Kto wymyśla takie tytuły? Miejsce trzecie na lipcowej liście – „Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość”, a na okładce uśmiechnięty, sympatyczny ksiądz Jan Kaczkowski. Czy to ma być mrugnięcie okiem do czytelnika w wieku gimnazjalnym, czy do miłośników lidlowych przepisów kulinarnych, a może do fanów Owsiaka, którzy przez cały rok szkolny marzą o wyprawie na Przystanek Woodstock?
Wyniki sprzedaży świadczą, że ludzie to kupują; zwabieni uśmiechem księdza w okularach?, pełną petardą? czy polędwicą? Bo wiarę i miłość w dzisiejszych czasach sprzedać trudno, jednego i drugiego na księgarskich ladach jest w nadmiarze. Na księgarskich ladach, nie koniecznie zaś w nas, czytających, co jakby potwierdzało pesymistyczne tezy, że jeśli kupują to nie czytają, a nawet jak czytają, to nie rozumieją…
Kupowaniem i czytaniem rządzą mody, a moda na literaturę skandynawską trwa w najlepsze. Mam wrażenie, że tłumaczone jest wszystko jak leci, byle by było ze Szwecji, ostatecznie z Islandii. I wydawcy niedługo zarżną dojną krowę, kiedy skandynawsko brzmiące nazwiska staną się dla czytelników synonimem grafomanii. W przypadku niektórych tłumaczonych ze szwedzkiego powieści naprawdę zdania zgrzytają, fabuła usypia, na dokładkę autor traktuje czytelników jak debili tłumacząc sens rzeczy dawno wytłumaczonych. Ale te wszystkie przytyki nie dotyczą akurat pierwszej na lipcowej liście Camilli Läckberg. Nie jest to może proza wciągająca jak saga „Millennium”, ale ma swój klimat, świetne postaci pary głównych bohaterów, a przede wszystkim intryga trzyma w napięciu. No i te scenografie, jakże plastyczne, przemawiające do wyobraźni! Dla mnie jest to proza trochę zbyt ciężka, zbyt mroczna, ale nie tak monotonna jak choćby kryminały rodaka Läckberg, Henninga Mankella. W jej najnowszej powieści, „Pogromca lwów”, czytelnicy wracają do znanej z wcześniejszych książek scenerii Fjallbacki, do znanych postaci Patricka i Ericki, tradycyjnie dla autorki mamy wątki retrospektywne, atmosferę thrillera, ale jednocześnie nie można powiedzieć, że Läckberg opowiada wciąż tę samą historię. Myślę, że czytelnicy „szwedzkiej królowej kryminału” nie mają prawa być zawiedzeni, to kawał solidnej, zagadkowej fabuły.
TUTAJ można się zapoznać z listą bestsellerów lipca.