15 stycznia 2014

„Sutki delikatne jak płatki fuksji”, czyli o Katarzynie Michalak

W życiu każdego człowieka zajmującego się literaturą przychodzi moment ZAGIĘCIA. Zostałem zagięty podczas trzeźwej części sylwestrowej nocy, zagięty niewinnym pytaniem: „A co sądzisz o książkach Kasi Michalak?”. Nic nie wiedziałem. Dziś wiem wiele, nawet o roli sarenki w życiu autorki bestsellerów.

header - CiemnaStronaLiteratury1
Legenda biograficzna głosi, że pierwsza książka Katarzyny Michalak traktowała o sarenkach. Mała Kasia wychodzi na łąkę, widzi miłe zwierzątko, wraca do domu i tworzy krótką powieść. Parzystokopytna przynosi jednak pecha, bo Kasia traci zapał do pisania. Wszystkiemu winna wredna polonistka, nie doceniająca talentu. Kiedy Kasia ma niemal czwarty krzyżyk, powraca do literatury. Wydaje „Poczekajkę”, której promocją zajmuje się niezwykle intensywnie. Powstaje nawet teledysk do książki (sic!), będący skrzyżowaniem motywów ze „Złotopolskich”, „Siłaczki” i „Doktor Quinn”. Pani Katarzyna nie przestaje tworzyć: w samym 2013 roku opublikowała aż 4 książki. Oferta różnorodna, jednoosobowa fabryka tekstów otworzyła linie produkcyjne: seria słoneczna, seria owocowa, seria z kokardką i seria z czarnym kotem. Dla każdego coś miłego!

Nieograniczona wyobraźnia

Poczekajka

Katarzyna Michalak pisze o wszystkim, bo – jak stwierdziła w wywiadzie – jej wyobraźnia jest nieograniczona. Trudno polemizować z tą śmiałą tezą, gdyż/ponieważ ogrom podejmowanych przez nią tematów przytłacza. W serii z tulipanem ukazał się nawet „polski Grey”, dzieło pt. „Mistrz”. Fraza na próbę: „Balansowała na czubkach palców, z rękami związanymi czarną jedwabną szarfą wysoko nad głową. Włosy, lśniąc jak płynne złoto, spływały po nagich ramionach aż do talii. Powiew wiatru wzburzył cienkie zasłony, spływające z sufitu niczym karminowy deszcz. Zafalowały dookoła niej, muskając różowe sutki delikatne jak płatki fuksji. Opaska z czarnego jedwabiu, która kneblowała jej usta, stłumiła jęk”. Pisarka celuje w opowieści obyczajowe, ale nie boi się fantasy i czasem powoła do życia postać gadającego konia. Jej przedsięwzięcie jest niewątpliwie zapowiedzią nowego typu literatów i literatek XXI wieku – ludzi żyjących z pisania popularnych książek, sięgających po różne gatunki, posiadających jednak rozpoznawalny styl.

Kontakt z fankami

Autorka „Roku w Poziomce” dba o kontakt z fankami (na swoim blogu adresuje posty wyłącznie do kobiet), jest obecna w Internecie i na portalach społecznościowych. Liczę, że Katarzyna Michalak w końcu wyda wywiad-rzekę, który przeprowadzi sama ze sobą, bo słuchanie jej wypowiedzi to przyjemność porównywalna z lekturą bestsellerów. Rozmowy z pisarką mają w sobie coś z pogadanki w powiatowej bibliotece, czuć na języku smak herbatynki i kruchych ciastek o smaku zjełczałej margaryny. Pisarka lubi swoje książki, śmieje się ze stworzonych przez siebie gagów, z kart wieje humorem oraz optymizmem, a wszystko okraszone anegdotą o tym, że fabuły książek pani Michalak po prostu się śnią. Każdy z nas śni, więc każdy z nas może być pisarzem. Zatem, good night and good luck!

Książki, o których pisał autor