Felieton
To nie żona, ale sypiał z nią
Mam silny opór przed napisaniem tego felietonu, chcę pluć jadem. Wychowałem się na twórczości Republiki, Grzegorz Ciechowski to jeden z niewielu artystów, bliskich mi jak przyjaciele i rodzina. Wspomnieniową książkę Małgorzaty Potockiej, byłej życiowej partnerki muzyka, traktuję, jako… nie napiszę wprost CO.
„Obywatel i Małgorzata” dzieli się na dwie części: wywiad-rzeka na temat dekady wspólnego życia Potockiej i Ciechowskiego oraz dziennik autorki. Zawarte w tytule nawiązanie do Bułhakowa ma ironiczny wydźwięk: mistrzem (mistrzynią) jest przecież sama Małgorzata Maria Potocka! W każdym z obu ustępów autorka konsekwentnie buduje swój wizerunek wszechstronnej, pięknej, zdolnej aktorki i reżyserki (mogła w USA zagrać Łempicką, ale nie udało się), uszlachetniającej prostego, rockowego chłopaka. Kobieta-skarb i kobieta-wamp: uratuje przed bandą pijaków, skłoni Michała Urbaniaka do nagrania „solówki” na płycie, wyśle ukochanemu zdjęcie z porodówki, wykorzystując do tej misji Aleksandra Kwaśniewskiego. Grzegorz – duży chłopiec, zjadający przed wyjściem na bankiet kanapki z serem, dziecko we mgle, którego fanki smarują kromki chleba majonezem i dodają cebulkę. Tekst ostrzega: najlepiej związać się z niepiśmienną sklerotyczką, która 20-30 lat po przeżytych wydarzeniach nie da już żadnego świadectwa. Ku pamięci!
Prawdziwy gniew w żonie-nie-żonie lidera Republiki budzi się, kiedy ukochany odchodzi do innej kobiety. Grzegorz wymyka się wyznaczonej mu roli. Na Annie, ostatniej partnerce Ciechowskiego, nie zostaje sucha nitka. W oczach Małgorzaty rywalka staje się niewykształconą gosposią, manipulantką podsuwającą umierającemu Grzegorzowi testament wydziedziczający córkę itd. itd. Jeszcze przed wydaniem książki rozpoczyna się medialna opera mydlana, wdowa po Ciechowskim zabiera głos, chce podać Potocką do sądu. Ciechowski przewraca się w grobie, zawsze dbał o to, aby jego prywatność nigdy nie przesłoniła twórczości. Wielka miłość przemielona przez tabloidową maszynkę. Seks w windzie, przystawianie suce (bull amstaff) do karmienia – prawdziwy Ciechowski, bierzcie i czytajcie o nim wszyscy!
Życie musi być prostsze od sztuki. Ciechowski poznał Potocką, rozwiódł się z pierwszą żoną, Potocka z mężem, spędzili ze sobą piękne lata, a potem odszedł do innej kobiety. Okrutna karma (w sensie: los), kryzys wieku średniego – nieważne. Wszyscy to znamy, czas goi rany, życie przeszłością to kanał. Anna Ciechowska zmieniła się w Annę Skrobiszewską, wyszła za mąż, urodziła kolejne dziecko. Małgorzata Potocka obsesyjnie żyje w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, tkwi w wiecznej żałobie, idealizuje swoją młodość. Racja, ma prawo do rozgoryczenia, ale czy naprawdę warto wałkować sytuacje sprzed 20 lat i sprzedawać ją pod płaszczykiem prezentu dla fanów? Fanów czego? Republiki czy „pudelka”? Zapalmy zmarłym lampkę w ich święto, ale nie zmieniajmy się w duchowych nekrofilów, którzy rozkosz czerpią z kontaktu z trupami.
Pan Skrobiszewski (mąż Anny) wystawił na aukcji internetowej książkę Potockiej za przysłowiową złotówkę. Zrobił to w ramach protestu przeciwko tekstowi, który uznał za mitomański i niesprawiedliwy wobec żony. UWAGA! Czytelnicy Xiegarni, swój egzemplarz odstąpię za złamany grosz, w sprawie szczegółów proszę pisać do redakcji.