Artykuł
Tęsknota za normalną Rosją
„Oprócz alkoholików, wariatów i jednostek aspołecznych 80 procent obywateli czuje solidarność z Rosjanami i Ukraińcami, którzy nie zgadzają się ze skrajnym dążeniem do Europy. Rosja czuje nostalgię za normalną Rosją. Coś takiego jak słabe państwo po prostu nie może istnieć”. Zachar Prilepin, czołowy rosyjski prozaik średniego pokolenia, w rozmowie z Aleksandrą Nowakowską opowiada o stanie rosyjskiego ducha i jego żywotności, Rosjanach jako krzewicielach zmian, inteligenckiej mniejszości, a także wydarzeniach na Krymie i Ukrainie.
W „Sańkji” młodzi rosyjscy rewolucjoniści co rusz używają słowa rosyjskość. Rosyjskość, czyli…?Literatura próbuje odpowiedzieć na to pytanie od mniej więcej 300 lat, ja nie będę nawet próbował, to byłoby zarozumiałe. „Sańkja” opowiada o rosyjskiej duszy, napisałem na ten temat całe czterysta stron.
Więc inaczej – kto jest obrońcą rosyjskiego ducha? W jakim stanie jest ten duch w XXI wieku?W zwyczajnym stanie. Tylko na moment jakby znikł, rozpuścił się, jak gdyby go nie było. Ale niespodziewanie okazuje się, że ten słynny duch jest, tylko gdzieś się schował się na moment, pewnie pod ławką. Kto tego ducha broni? Nie wiem. Ludzie, którzy są teraz w Ługańsku i Doniecku, pewnie ich można nazwać obrońcami. Stereotypowi rosyjscy bohaterowie – wielodzietny ojciec, lotnik, młody oficer; takich postaci w Rosji też nie brakuje. Na pewno nie chciałbym, aby obrońca rosyjskiego ducha był utożsamiany z modnym, wykształconym, na wskroś europejskim młodzieńcem, mieszkańcem stolicy cierpiącym męki przez przekonanie o swojej bezgranicznej wyższości nad tłumem.
Mówisz, że rosyjski duch ma się dobrze. Ale bohaterowie „Sańkji” to ludzie umęczeni i biedni, a rosyjskie miasta i wsie są tutaj smutne, szare.Rosyjskie wsie są różne. Wieś, w której się urodziłem, Iljanka w obwodzie riazańskim, wygląda nie gorzej niż którakolwiek wieś europejska. Ale tak, to prawda, Rosja wydaje się niezbyt wesoła. Nam jest wesoło w środku.
W „Sańkji” jeden z bohaterów mówi: „ naród nie jest do niczego zdolny”. Też tak uważasz?Przez długi czas mi się wydawało, że po niektórych krwawych eksperymentach sowieckich i nie mniej dziwacznych z punktu widzenia rozsądku i ducha postsowieckich, nazwijmy to, reform, które były apoteozą wulgarności, naród nie mógł być zreanimowany. Dziś patrzę wokół siebie i widzę tych Rosjan, którzy byli tutaj w X, w XVII i w XIX wieku. Rosjanie, rosyjska dusza jest zadziwiająco żywotna i w swej istocie niezmienna. Rosjanin to taki cierpliwy typ, który wydaje się niekomunikatywny i opryskliwy, ale wewnętrznie jest skupiony, posiada mocne poczucie pokrewieństwa ze swoją historią, swoją wiarą, swoją ziemią. W najtrudniejszych momentach bez względu na wszystko wybiera ogólne, ponadindywidualne interesy. Rosjanin to nosiciel konserwatywnych wartości. Przy czym jesteśmy paradoksalnie jednym z najbardziej rewolucyjnych narodów na świecie. Rosja nie raz zmieniała losy Ziemi. I zmieni jeszcze nie raz. Patrzcie uważnie.
Według sondaży Rosjanie pozytywnie oceniają wydarzenia na Ukrainie. Czy po wprowadzeniu embarga słychać głosy niezadowolenia?Oprócz alkoholików, wariatów i jednostek aspołecznych osiemdziesiąt procent Rosjan czuje solidarność z Rosjanami i Ukraińcami, którzy nie zgadzają się ze skrajnym dążeniem do Europy. Tym bardziej, że tym wydarzeniom towarzyszy rusofobia i próby zrewidowania historii rosyjsko-ukraińskich stosunków i historii XX wieku. Jest jeszcze ze dwa procent skrajnie liberalnej inteligencji, której głos jest słyszalny i przez to tworzy się wrażenie rozwarstwienia w społeczeństwie, ale w rzeczywistości tak nie jest. To tylko garstka ludzi, która odczuwa bolesny brak łączności z tym, co reprezentuje sobą Rosja, jej historia i jej mieszkańcy. Liberałom się wydaje, że Rosję można naprawić albo że trzeba ją naprawić. To iluzja. Kiedy tylko zaczynają naprawiać Rosję, nasz kraj rozpada się na kawałki – tak jak to miało miejsce w lutym 1917 roku i w roku 1991.
Liberałowie nie są Rosji potrzebni?
Doświadczenie i historia uczy, że liberalizm, przynajmniej w Rosji, jest kategorycznie zabroniony. Rosja jest cenna nie w tym, na ile może być podobna do Europy. Nie chcę tutaj powiedzieć, że liberałowie są źli lub że Rosja jest zła. Chodzi mi o to, że Rosja jest wartościowa na tyle, na ile jest Rosją. Ta zasada tyczy się zresztą każdego kraju. Dlatego uważam, że Rosja nie powinna podporządkowywać się europejskim standardom. Nikt nie żąda przecież od USA, Anglii czy Australii, żeby oni dopasowali się do innych.
Europejskim standardom? Czy rozumiesz przez to powstrzymanie się od napadania na inne państwa?
Jako europejski standard rozumiem rozległy zbiór kulturowych, politycznych i ekonomicznych zasad (oraz wielu niedomówień) o bezwarunkowym pierwszeństwie liberalnego lub quazi-liberalnego modelu świata, z jego jedynym oficjalnym systemem, pełzającą narodową unifikacją, jego najnowszymi zasadami i coraz silniejszą antyreligijną propagandą, a także z jego pierwszeństwem europejsko-amerykańskiej cywilizacji i bezpośrednim lub pośrednim staraniem, by narzucić takie same standardy Rosji, Ameryce Południowej, Azji i Afryce. Wreszcie: z jego przywłaszczonym prawem bycia jedynym nadzorcą międzynarodowych problemów.
Według ciebie odpowiedzialność za sytuację na Ukrainie ponosi Europa?
Odpowiedzialność ponoszą wszyscy uczestnicy konfliktu – Ukraina, Rosja, USA i Europa Zachodnia.
Putin ostatnio powiedział, że Rosja i Ukraina to jeden naród. Czy można to odczytać jako odwołanie do idei panslawizmu?
Idea panslawizmu jest przestarzała, zresztą żadnego panslwizmu nigdy nie było. Ukraińcy to narodowość, która uformowała się w XVII wieku pod wpływem rosyjskiej i polskiej cywilizacji – przez długi czas nam sie wydawało, że rosyjskiej w większym stopniu, ale ostatnie stulecie – od końca XIX wieku do 1920 i od 1991 do obecnych czasów – zmieniło tę konfigurację. Ukraina nie godzi się dłużej być „młodszym bratem”, chce grać swoją rolę, według dorosłych zasad. I ma do tego prawo. Ale to nie zmienia wspólnej, wielowiekowej rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej historii, tak samo jak to, że część Polski znajduje się obecnie na terenie Rosji, nie czyni naszej historii wspólną. Z Ukraińcami i Białorusinami, obrazowo mówiąc, wyrośliśmy z jednej kołyski, natomiast Polska i Rosja zawsze były w opozycji, nigdy nie były rodziną.
W jednym z wywiadów powiedziałeś, że polityka powinna być powinna być niezależna, nieagresywna, stawiać na pierwszym miejscu człowieka. Jak można to odnieść do wydarzeń na Ukrainie?Jeśli zaczniemy mówić o Ukrainie, to nie skończymy rozmawiać do jutra. Rosja była wciągnięta w konflikt wykreowany przez ukraińskie elity przy poparciu szeregu zainteresowanych osób z Zachodu. Teraz Rosja gra rolę, którą jej zaproponowano. Jeśli by jej nie zaproponowano, nie byłoby Krymu, nie byłoby Donbasu, ani Słowiańska. Pewnie odbyłyby się rozmowy i Janukowycza usuniętoby całkowicie legalnie. W rzeczywistości Rosja powinna być wdzięczna zbyt pospiesznym ukraińskim decyzjom i niezbyt rozumnym doradcom.
Wdzięczna?Rosja wdzięczna może być na przykład za to, że Krym został wepchnięty w jej ramiona – o tym nikt nie mógł wcześniej marzyć. Wdzięczni mogą być mieszkańcy Krymu, którzy już stracili nadzieję na ucieczkę z silnych objęć młodej ukraińskiej państwowości. Wdzięczni możemy być za to, że do rosyjskiej władzy powoli zaczyna dochodzić, że nie została wpisana na listę międzynarodowowej politycznej i ekonomicznej elity, mimo miliardów wywiezionych za granice kraju w czasie „demokratycznych reform”. Ważne jest to, że ludziom wreszcie dano wybór – związać swój los z własnym państwem bądź porzucić to państwo. Jeszcze nie wiemy, jaką podejmą decyzję, ale to, że mają wybór, to już jest dobrze.
Czy działania Putina i ich akceptację przez osiemdziesiąt procent Rosjan można wyjaśnić za pomocą nostalgii za silnym Związkiem Radzieckim?To pytanie w stylu: „jeśli człowiek nie ma nogi, a chciałby mieć chociaż protezę, czy to znaczy, że czuje nostalgię za silną nogą?” Rosja czuje nostalgię za normalną Rosją. Coś takiego jak słabe państwo po prostu nie może istnieć. Rosja zbyt długo była osłabiona i sądziła, że nawet jeśli świat jej nie lubi, to polubi w przyszłości. Nie należy mieć takich nadziei. Liczyć można tylko na siebie.
Co sądzisz o liście, podpisanym przez Elfride Jelinek i Guntera Grassa, w którym krytykowana jest ustawa zakazującapropagowania nietradycyjnych związków seksualnych?
A niech sobie piszą, co chcą. To europejska skleroza, nie interesują mnie takie rzeczy.
Pozytywnie wypowiadałeś się o Aleksandrze Prochanowie, który pisał o Rosji jako o Piątym Imperium. Ta teoria to utopia czy praktyka?
To praktyka, która ma tysiące lat. Jak inaczej nazwać kraj, w którym żyje ponad 200 nacji?
Można wyobrazić sobie Rosję bez Putina?
Zachodnie gazety przykleiły Putinowi wąsy Hitlera. Nie mogę nawet zgadywać, czyje wąsy będą przyklejać jego następcy. Według miar zachodnich będzie jeszcze gorzej, według rosyjskich miar nic strasznego się nie wydarzy. Przyjdzie człowiek, który będzie w stanie władać najmocniejszym i największym rosyjskim imperium w historii i geografii, nie zdradzając przy tym dziedzictwa Rosji.