Dziewiętnastowieczna Anglia i Skandynawia. W przestrzeni publicznej dominują bogaci mieszczanie, ze swoją bezwzględną ideologią ciężkiej, sumiennej pracy. Aby złapać oddech w nieustającej pogoni za zmieniającą się gospodarczą koniunkturą, tworzą poza marginesem swojego świata przestrzeń domową, której opiekunką ma być kobieta. Porządek ten sankcjonowany jest przez religię i jej ziemskiego zwierzchnika – królową Angielską Wiktorię. Holenderski reporter Wolf Kielich pokazuje jednak, że i w tej konserwatywnej epoce istniały nietuzinkowe kobiety, które pozostawiły swój ślad w historii nauki.
Istnieją dwa powody, dla których żałuję, że przeczytałam „Lepperiadę” Marcina Kąckiego. Po pierwsze: najgłębsze dno, w jakie osunęła się parę lat temu polska polityka, powróciło do mnie w formie skondensowanej. Po drugie: nie widzę w jego reportażach uzasadnienia, dla którego miałabym wracać wspomnieniami do czasów triumfu Samoobrony. A uważam, że należy napisać, dlaczego warto o tym pamiętać.
18 stycznia 2013
Recenzja
Literatura dotycząca okresu stalinizmu nie jest na polskim rynku wydawniczym zjawiskiem wyjątkowym. Nieustanne wznawiane są zarówno literackie świadectwa polskich i rosyjskich autorów opisujące tę epokę, jak i szersze opracowania, m.in. znakomita zbiorowa biografia pisarzy uwiedzionych ideą komunizmu autorstwa Marci Shore, „Kawior i popiół”. Perspektywa obecna w jedynej przetłumaczonej na język polski pracy australijskiej sowietolożki Sheili Fitzpatrick nie pogłębi w żaden sposób wiedzy czytelnika zainteresowanego tym tematem, ale może stanowić przydatną ramę porządkującą znane już historie.
30 listopada 2012
Recenzja
Route 66 nie istnieje. Podejrzliwy czytelnik nie potraktuje tego oświadczenia dosłownie, dopatrując się w nim zabawy myślą popularnego w Polsce filozofa-fatalisty Jeana Baudrillarda.
16 listopada 2012
Recenzja
Jak rozwijać talent w warunkach nieustającej konkurencji i zbiurokratyzowanych reguł przyznawania uznania? Czy pomaganie innym w duchu chrześcijańskiej Caritas nie nosi w sobie znamion pychy i nie poniża beneficjentów? Dlaczego praca zespołowa nie czyni pracowników partnerami ponoszącymi wspólną odpowiedzialność za rozwiązywane problemy? Takie pytania od lat zadaje sobie Richard Sennet w rozpisanej na kilka książek swoistej sztuce życia w nowym kapitalizmie.