5 listopada 2014
Felieton
Listopadowe książkowe podium świadczy o tym, że czytelnicy mają zaufanie do swoich ulubionych autorów, kupują nawet ich słabsze książki, bo akurat żadna z trzech nie należy do największych osiągnięć ich twórców.
Aż osiem lat musieli czekać fani bosonogiego podróżnika-radykała, na jego nową książkę. I nie mogło być inaczej – Wojciech Cejrowski nie tylko musiał trafić na czoło list bestsellerów, ale też jestem przekonany, że długo ich nie opuści.
Prawdziwie wakacyjne są lipcowe książkowe hity. Paulo Coelho to bodaj największy długodystansowiec polskich list bestsellerów, bije pod tym względem popularnego przez wiele lat – a już zapomnianego – Williama Whartona. Jest coś, co ich łączy – ciepły, optymistyczny stosunek do świata, radość z prostych rzeczy i afirmacja życia.
Bridget Jones powraca po ilu to latach? Oryginalnie książka ukazała się w 1996 roku, a jeśli dobrze pamiętam, to polski przekład wyszedł w 2001 roku, windując wydawnictwo Zysk i S-ka do grupy największych krajowych edytorów. Autorka, Helen Fielding, nie była wówczas nikomu znana, jej debiutancka „Potęga sławy” przeszła bez echa. Za to druga część „Dziennika Bridget Jones” – „W pogoni za rozumem” – to był kolejny megabestseller.
Trzy najlepiej sprzedające się książki marca 2014 roku przynależą do kategorii, którą nazywa się non-fiction. Każda z nich prezentuje jednak zupełnie inny sposób patrzenia na świat.