Patryk Bryliński
(ur. 1980) - współautor bloga Zmemłani (www.zmemlani.pl), Junior Brand Manager (www.juniorbrandmanager.blogspot.com) oraz fanpage’y: Facecje i Antkowi znowu nie wyszło. Art director w zespole kreatywnym Rekreacja.
Recenzja
Nie interesowałem się piłką nożną, kiedy byłem dzieckiem. Nie miałem plakatów z drużynami na ścianach, nie zbierałem kart z piłkarzami, nie pamiętam wyczynów Gullita i Van Bastena, nie miałem nawet kablówki, więc nawet gdybym chciał, to i tak nie mógłbym wówczas oglądać rozgrywek. Poza tym wolałem komiksy. Futbol napadł mnie kilka lat temu i trzyma mocniej niż papierosy.
Recenzja
Ludzie popełniają błędy. Czasem mniejsze, jak porzucenie żony i dzieci dla dwadzieścia lat młodszej koleżanki z pracy, a czasem większe, jak wyjście do kina na polski film pt. „Sęp”. Kiedy sięgnąłem po książkę „Niezwykła Historia Marvel Comics”, przypomniał mi się jeden z tych największych, jakie popełniłem w całym dotychczasowym życiu.
Recenzja
Meijer Stad – piłkarz trzecioligowego Scheveningen, Żyd ukrywający się podczas wojny pod holenderskim nazwiskiem – w trakcie jednego z meczów po zaliczeniu hat-tricka został rozpoznany przez jednego z zawodników przeciwnej drużyny, holenderskiego nazistę. Rywal zagroził, że zadenuncjuje go, jeżeli strzeli jeszcze jedną bramkę. Nie doszło do tego, bo gdy sędzia nie patrzył, partnerzy Stada tak zajęli się niedoszłym kapusiem, że ten, poturbowany na boisku, zmarł wskutek komplikacji w szpitalu, do którego odwieziono go po meczu.
Recenzja
Myślę, że uczciwie będzie, jeżeli na wstępie napiszę, że nie przepadam za Julianem Assangem. Jest – moim zdaniem – zwykłym anarchistą, który ma problemy z odróżnieniem dobra od zła, a jego jedynym celem jest doprowadzenie do powszechnej jawności wszystkiego, co niejawne. Nie mam piętnastu lat, więc za stary jestem na anarchię. A co się tyczy jawności – myślę, że nie każdy powinien wiedzieć wszystko, widzę sens w utajnianiu niektórych informacji i podejrzewam, że sam Assange pewnie szybko zmieniłby na ten temat zdanie, gdyby dowiedział się, co porabiali w sypialni jego rodzice, kiedy on szedł spać.