Ten pan już nie żyje, ale nadal jest aktualny – zauważył kiedyś pewien DJ, puszczając piosenkę Freddie’ego Mercury’ego. Było to w czasach, kiedy nikomu jeszcze się nie śniło, że nieboszczycy mogą nagrywać płyty (niektórzy po śmierci wydali ich zresztą więcej niż za życia, np. raper Tupac) czy pisać książki.
Mam silny opór przed napisaniem tego felietonu, chcę pluć jadem. Wychowałem się na twórczości Republiki, Grzegorz Ciechowski to jeden z niewielu artystów, bliskich mi jak przyjaciele i rodzina. Wspomnieniową książkę Małgorzaty Potockiej, byłej życiowej partnerki muzyka, traktuję, jako… nie napiszę wprost CO.
Janusz Głowacki w „Przyszłem" tłumaczy Wałęsę i pokazuje, że Polacy niezmiennie są małostkowi i zawistni – pisze Jacek Cieślak.
Jesienna pora sprzyja niestety infekcjom i może się zdarzyć, że trafimy do lekarza, a tam – wiadomo – poczekalnia, stolik, a na nim stos kolorowych pism o niczym.
W "Rzeczpospolitej": Rzecz o Andrzeju Bobkowskim. ROWEREM DO WIECZNOŚCI - Dodatek „Rzeczpospolitej" i Muzeum Historii Polski.