Agnieszka Drotkiewicz ma niewątpliwie literacki potencjał, by stworzyć dobrą powieść. Z „Nieszporów” wyszło jej jednak raczej dłuższe opowiadanie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie poczucie niedosytu i wtórności, jakie całość po sobie pozostawia.

Stało się. Nadeszła jesień. Nie pozostało nam nic innego jak czytać książki. Prasy drukarskie pracują pełną parą, wydawcy smażą bestsellery, a księgarze zacierają ręce. Zaczęły się ich żniwa. Pozastawiali na nas sidła pełne kryminałów i świetnej prozy.

Szczerze mówiąc od książek Doroty Masłowskiej bardziej interesująca wydawała mi się zawsze sama Dorota Masłowska.