8 kwietnia 2013

Cień Nabokova

Paul Russell w niby-biograficznej powieści wskrzesza postać młodszego brata Vladimira Nabokova. Postać, o której autor „Lolity” pisał, że pozostała jedynie cieniem w tle jego najbarwniejszych wspomnień. Książka Russella raczej tego nie zmieni.

 

W autobiografii Vladimira „Pamięci, przemów” czytamy, że był „to jeden z żywotów, które beznadziejnie domagają się spóźnionego czegoś – współczucia, zrozumienia, obojętnie czego”. Russell podejmuje wyzwanie, a tytułowe „Zmyślone życie…” pozostaje w przewrotnym związku z anglojęzycznym debiutem sławnego pisarza – „Prawdziwym życiem Sebastiana Knighta”. Jednak tym razem jest to poszukiwanie prawdy o życiu tego zapomnianego, zepchniętego na dalszy plan brata. Skromne materiały źródłowe dotyczące drugiego Nabokova stają się kanwą do snucia opowieści.

 

Impulsem do napisania książki były cztery odnalezione listy Siergieja i esej Lva Grossmana „The gay Nabokov”. Wątek homoseksualizmu jest tu rzeczywiście mocno zaakcentowany. Choć jego znaczenie dla całej historii jest kluczowe, potraktowany został w trywialny sposób. Fragmenty wspomnień z dzieciństwa i czasów dojrzewania opowiadane przez dorosłego już narratora rażą infantylnością i nieadekwatnym językiem opisu. Specyfika i niedociągnięcia stylistyczne wywołują niezamierzony komizm. Najsłabiej wypada pierwszoosobowa narracja prowadzona przez tytułowego bohatera. To dosyć toporny, zbyt oczywisty sposób wciągnięcia czytelnika w losy skrzywdzonego, nieakceptowanego Siergieja.

 

Mimo to coś nas zatrzymuje przy tej – umieszczonej na tle najważniejszych wydarzeń w Europie ubiegłego wieku – historii. Z biegiem czasu powieść wyraźnie zyskuje: akcja nabiera tempa, a pamiętnikarska forma daje całości szkielet. Poznajemy świat przedrewolucyjnej Rosji i Berlin lat 40., uczestniczymy w narkotycznych seansach, bywamy w salonie Gertrudy Stein. Szczególnie barwne są obrazy tętniącego życiem artystycznego światka Paryża, w którym spotykamy największe osobistości. Szerszej perspektywy nabiera także wątek homoseksualizmu, co ratuje powieść od tkliwości.

 

Premierze towarzyszyły spotkania z udziałem literaturoznawców i teoretyków queer. Wydawać by się mogło, że powieść Russella stanie się wyjątkowo ważną pozycją, tymczasem trudno mówić o szczególnej wartości artystycznej. „Zmyślone życie…”, mimo zaplecza historyczno-kulturowych opracowań, jest jedynie całkiem sprawnie napisaną książką. Siergiej Nabokov pozostaje jednak wciąż ledwie dostrzegalnym cieniem.