9 stycznia 2014

Dziennik dla ukochanej

„Dziennik schmargendorfski” jest zapisem warsztatowym z wielką miłością w tle. Niestety, zapisem mało interesującym dla zwykłego czytelnika. Tło zdaje się go przytłaczać.

 

Wcześniejszy chronologicznie „Dziennik florencki” prowadzony był od kwietnia do lipca 1898 roku. „Dziennik schmargendorfski”, drugi w kolejności młodzieńczy dziennik Rilkego, obejmuje okres od lipca 1898 roku do września 1900 roku. Kluczem do odczytania tych wczesnych zapisków jest kobieta, która dokonała przełomu w życiu prywatnym i artystycznym poety. To na życzenie Lou Andreas-Salomé, znanej pisarki, intelektualnej partnerki Fryderyka Nietzschego, powstawały te dzienniki. Codzienne notatki miały służyć szlifowaniu stylu. Rilke przebywa artystyczną drogę, rozpoczynającą się od intymnego dialogu z ukochaną. To właśnie apostrofy do Lou stanowią jedne z piękniejszych fragmentów książki. Niestety, będące tłem zapisków dzieje związku są bardziej zajmujące od samego tekstu. Diariusz dojrzewającego Rilkego traci na wartości zestawiony z biograficzną opowieścią ze wstępu tłumacza Tomasza Ososińskiego. „Dziennik schmargendorfski” toczy się nazbyt leniwie. Znajdziemy tu wiele nużących opisów. Uwagi nie przyciąga ani osobowość piszącego, ani zanotowane spostrzeżenia. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dużo ciekawsza jest sama biografia poety.

 

W myśl zasady Rilkego, że „wszystko co zobaczone, musi stać się wierszem”, „Dziennik schmargendorfski” ma charakter poetycki. Sporo tutaj dbałości o słowo i kształt zdań, choć manieryczność zapisu czasem irytuje. Epistolarna forma zamienia się w zbiór prób literackich, ujawniający niepublikowane dotąd wiersze i szkice. Mimo to znalazło się tutaj stosunkowo niewiele refleksji nad formowaniem się osobowości artystycznej, przełom w twórczości poety jest zaś dostrzegalny jedynie dla badaczy. Dla czytelników ciekawszy pod tym względem będzie zapewne zbiór „Druga strona natury. Eseje, listy i pisma o sztuce”.

 

„Dziennik schmargendorfski” pozwala wejrzeć w kształtującą się twórczość dojrzewającego poety, lecz interesujący będzie przede wszystkim dla wąskiego kręgu odbiorców – specjalistów i wielbicieli austriackiego poety.