Recenzja
Mozaika złożona z powtórzeń
Zdaniem Andrzeja Stasiuka pisarz może mieć w sobie pychę – w końcu potrafi trochę więcej ocalić. Ale w gruncie rzeczy jego praca polega po prostu na sprawnym składaniu liter. Tak przynajmniej twierdził – pewnie nieco kokietując – Sławomir Mrożek. „Rewersami” Konrad Wojtyła zaprasza czytelników do intelektualnej uczty, w której podstawą menu jest niebanalny dialog ze współczesną problematyką literacką na talerzu.
„Rewersy” to piętnaście rozmów podzielonych na dwie części. Pierwsza obejmuje wywiady z pisarzami, druga konwersacje o pisarzach. Wojtyła stara się ukazać rewers literackiej działalności twórców i tłumaczy, poznać ich punkt widzenia na własną twórczość, znaleźć nowe szlaki interpretacyjne dzieł. A wszystko za pomocą prowadzonych w nienachalny sposób, choć niekiedy prowokujących rozmów.
Interlokutorami są tu m.in. Andrzej Stasiuk, Stefan Chwin, Krzysztof Varga, Marek Bieńczyk czy Kazimierz Kutz. W „Rewersach” znalazła się także jedna z ostatnich rozmów przeprowadzonych ze zmarłym niedawno Sławomirem Mrożkiem. Ale nazwanie książki Wojtyły zbiorem wywiadów nie daje pełnego opisu tych rozchodzących się w wielu kierunkach konwersacji. To właśnie literacki rewers – spojrzenie na dzieło z szerszej perspektywy i ujawnianie pomijanych do tej pory sensów. Dzięki temu wydaną przez Instytut Mikołajewski książkę można czytać na kilka sposobów – trochę jak biograficzną opowieść o twórcach, trochę jak powiastkę filozoficzną czy nawet podręcznik do historii literatury najnowszej.
„Rewersy” pokazują, jak zdystansowani do siebie bywają pisarze, a także jak trudno im czasem polubić własną twórczość. Autor zdradził jeszcze we wstępie, że książka jest efektem spotkań zarówno planowanych, jak i tych odkładanych na ostatnią chwilę, które okazywały się zaskakujące dla rozmówców i dla niego samego. Z kwestii literackich pytania zbaczały często na zupełnie nieoczekiwane tory, w kierunku uniwersalnych problemów. Próby ugryzienia zagadnień wolności, gwarancji szczęścia, rozważania o śmierci, emigracji czy poczucia odpowiedzialności za naród – to tylko niektóre kwestie podejmowane na nowo przez gości mieszkającego w Szczecinie dziennikarza.
Z przyjemnością w „Rewersach” czyta się o Bieńczyku i jego teorii życia w drużynie „FC Esej Polska”, o nieśmiertelności gatunku i alkowach pracy twórczej. Dariusz Bitner dość odważnie i boleśnie stawia tezę, że człowiek w niczym nie znajdzie ukojenia, zawsze pozostanie sam ze sobą, a radość pisania łatwo utracić. Sam Wojtyła głośno zastanawia się, czy literatura jest już tylko mozaiką złożoną z powtórzeń, a Stefan Chwin świadomy własnej odrębności, podkreśla, że uprawia odrębny gatunek nazwany przez siebie „powieścią idei”. Czy bycie pisarzem bywa trudne? Dla jego rodziny na pewno.
Poza tym w „Rewersach” pobrzmiewa dość naiwna, ale pokrzepiająca konstatacja, że w życiu wszystko jest możliwe – w końcu Kazimierz Kutz napisał pierwszą książkę mając prawie 81 lat, sięgając w „Piątą stronę świata” pamięcią, która jest jak „beczka z kapustą, którą trzeba mocno udeptać”, do najodleglejszych wspomnień. Mrożek zdradza Wojtyle, że nigdy nie czuł w sobie żadnej twórczej odpowiedzialności. Ucieka od niej trochę i Stasiuk, przyznając, że pisarz zawsze przesiąka innymi twórcami. On sam bezwzględnie zrzynał, z czego mu się podobało. Vardze z perspektywy czasu nie podoba się zaś wszystko, co do tej pory napisał.
Rozmowy Wojtyły urozmaicone są świetnymi fotografiami ze spotkań autorskich, publicznych wystąpień czy prywatnych zbiorów pisarzy i ich sekretarzy. Dzięki temu polscy twórcy stają się namacalni, bardziej ludzcy, trochę tacy jak my – ze swoimi radościami, lękami i porażkami. Zadaniu, które postawił przed sobą Wojtyła – oświetlić to, co w literaturze ważne, potrzebne i uniwersalne – udało się więc sprostać.