29 kwietnia 2014

Nie do końca kryminał

To już czwarta prozatorska propozycja Grzegorza Kozery, ale pierwsza, która sprawia tak duży kłopot z klasyfikacją. Nazywanie „Co się zdarzyło w Hotelu Gold” kryminałem może być dla tej powieści nieco krzywdzące.

 

Mamy tu bowiem do czynienia przede wszystkim ze zderzeniem historii i sztuki z osobistymi dylematami głównego bohatera. Antoni Topola, doktor w Instytucie Historii, wyrusza na wiedeński kongres, poświęcony żydowskim migracjom XX wieku. I choć w kwestiach Holokaustu bardzo łatwo popaść w patetyczność czy banał, narratorowi udaje się przemycać historyczne treści, unikając takich pułapek.

 

Ale kongres to tylko pretekst, prawdziwa przygoda zaczyna się bowiem od trupa. Choć i śmierć austriackiego kolekcjonera wydaje się wątkiem drugoplanowym. Najważniejsze jest tutaj dzieło sztuki – konkretnie zaginiony szkic „Kobiety leżącej” Egona Schielego, który dziwnym zbiegiem okoliczności znika z hotelowego pokoju. Topola, na pierwszy rzut oka pozbawiony charakteru naukowiec, przypadkowo znajduje się w centrum wydarzeń, zabierając nas w świat współczesnego malarstwa. Z jednej strony, imponuje wiedzą z zakresu historii, z drugiej zaś chętnie jedzie na plan filmu pornograficznego. Z początku te erotyczne wątki mogą nieco razić, ale na szczęście Kozera zachowuje zdrowy umiar i subtelność opisu.

 

Bohater w ogóle nie wzbudza sympatii, jedynie współczucie, przynajmniej do momentu, w którym wpada w tarapaty. Finansowo u niego nie najlepiej, z żoną od dawna w separacji, a przez kochankę traktowany jest, łagodnie mówiąc, przedmiotowo. Ale każda następna strona czyni z papierowej postaci człowieka z krwi i kości, z którym łatwo się utożsamić.

 

Choć z pozoru niewiele się dzieje, książka Kozery jest dobrze przemyślana i niejednoznaczna. Narrator świadomie wodzi czytelnika za nos, by dopiero na końcu pokazać, jak bardzo intuicja potrafi zmylić. W Hotelu Gold zdarzyło się bowiem więcej, niż można przewidzieć. Zostajemy wciągnięci w intelektualną grę i zmuszeni do porównywania faktów z literacką fikcją. I mimo że przygoda głównego bohatera w pewnym momencie wydaje się absurdalna, Kozera wyjątkowo zgrabnie porusza się po polu prawdopodobieństwa. Jego powieść może przy tym stanowić ciekawe studium przełamywania emocjonalnych barier i odkrywania nowych, nieznanych wcześniej stron własnej osobowości. Warto sięgnąć po „Co się zdarzyło w Hotelu Gold”, by dowiedzieć, co właściwie może stać się w nas samych.

Książki, o których pisał autor

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także