Recenzja
Piękno w siedemnastu sylabach
Mój telewidzu, zatrzymaj się na chwile, oto lekarstwo*. Piękno zaklęte w siedemnastu sylabach – czego chcieć więcej**?
Haiku. Klasyczna forma japońskiego wiersza, pierwotnie żartobliwego, z czasem, w siedemnastym-osiemnastym stuleciu przybrała szaty impresji, zachwytu nad przyrodą, mijającą chwilą. Ten zbiór poetyckich akwarel, szkiców poetyckich, w przepięknych przekładach Agnieszki Żuławskiej-Umedy, powstał wiele lat temu, ale można go upolować w nowszych edycjach. Większość opublikowanych tu haiku jest też dostępna w Internecie. I naprawdę warto poszukać. Jeśli prawdą jest smutna konstatacja, że ludzie wolą czytać coraz krótsze teksty – tu osiągamy zloty kompromis: pojedynczy utwór ma siedemnaście sylab, nie wymaga więc żmudnej lektury – ale za to pozwala obcować ze szlachetnością języka, wyobraźni i obrazowania poetyckiego najwyższej próby. Poczytaj haiku – podobno nie masz czasu – w bród go dostaniesz***.
[Uwaga – gwiazdkami własne próby haiku Filipa Łobodzińskiego]