Recenzja
Popfilozofia Żiżka
Jeden z najbardziej znanych filozofów współczesnych przyciąga bezkompromisowością i łączeniem filozoficznych teorii z analizami kultury popularnej. Każda kolejna publikacja Slavoja Żiżka wywołuje ferment intelektualny, sam autor pretenduje zaś do miana ikony. W „Metastazach rozkoszy” znajdziemy wszystko, czego po słoweńskim myślicielu się spodziewamy.
Atrakcyjność książek Żiżka wynika z licznych przykładów zaczerpniętych z kina i literatury popularnej, które wspierają argumentację teoretyczną. Czytając słoweńskiego filozofa, możemy być pewni przewrotnych analiz, zuchwałości opinii i ciętego, błyskotliwego języka. Akademicka nauka zostaje zastąpiona popfilozoficznym wykładem, melanżem wysokiej filozofii i kultury. W tekstach Żiżka przeczytamy Hegel, Marks i Lacan stoją obok Kieślowskiego, Lyncha i hollywodzkich produkcji. W każdym przypadku najważniejszymi źródłami teorii są filozofia, polityka i psychoanaliza.
„Metastazy rozkoszy” poruszają wiele typowych dla Żiżka tematów: kwestie podmiotu w jego kulturowej i płciowej postaci, rolę ideologii, kobiecość, freudowskie „nad-ja”. Pierwsza część ma polityczny kontekst, analizuje strukturalną rolę przemocy w późnym kapitalizmie. Książka oscyluje między analizą polityczno-ideologiczną a studiami kulturowymi. Tytułowa rozkosz kojarzona jest z przemocą i systemem władzy. Tym, co zaskakuje i przyciąga, jest rewolucyjność myśli i charyzma Żiżka.
W drugiej części filozof skupia się na wątku kobiecym w nowoczesnej sztuce i ideologii. Żiżek przedstawia masochistyczny teatr tzw. miłości dworskiej, który wciąż jest obecny (np. w surrealizmie). Tradycję damy jako niedostępnego obiektu odnajdujemy także w filmach noir (w postaci femme fatale), w „Mrocznym przedmiocie pożądania” Luisa Buñuela. Literaturoznawców zainteresuje refleksja nad „Niebezpiecznymi związkami” Laclosa, gdzie relacja między markizą de Merteuil i Valmontem jest związkiem kapryśnej damy i jej wiernego sługi. Następnym ogniwem w teorii kobiecego podmiotu jest „Blue Velvet” Davida Lyncha i kobieca depresja.
Jednym z bardziej wywrotowych rozdziałów jest ten dotyczący autora „Płci i charakteru”. Żiżek dokonuje tutaj reintepretacji idei mizogina. Wykorzystując lacanowskie narzędzia, udowadnia, że Otton Veininger poniósł klęskę w swoim antyfeminizmie. Tekst, który do tej pory był interpretacyjnie martwy, ujawnia pęknięcia i sprzeczności. Słoweński filozof i teoretyk kultury pisze z nerwem, jest nieprzewidywalny, nigdy nie nudzi. Jedną z jego zalet jest narzucająca się sugestywność. Kolejnym atutem – różnorodność przykładów i zaskakujące interpretacje.
Aneksem do książki jest wywiad Żiżka z samym sobą, gdzie filozof odpowiada na wątpliwości związane z jego teoriami i psychoanalizą Lacana. „Metastazom rozkoszy” można zarzucać częściowa wtórność. Eseje o miłości dworskiej i wywiad Żiżka z samym sobą mogliśmy już przeczytać w „Przewodniku” Krytyki Politycznej. Trudno nie nazwać tego mnożeniem bytów ponad konieczność.
„Sześć esejów o kobietach i przyczynowości” to pozycja hermetyczna. „Metastazy rozkoszy” są książką niewątpliwie wymagającą, która jedynie sprawia wrażenie rozrywkowej i przystępnej. Czytanie Slavoja Żiżka jest w pewnej mierze intelektualnym hipsterstwem. Trudno jednak z tej dziwnej, niezrozumiałej rozkoszy zrezygnować.