21 maja 2014

Portret intelektualistki

Trudno nie poddać się urokowi Susan Sontag. Wywiad z amerykańską intelektualistką to zapis wielkiej pasji poznania, zmysłowej zachłanności i chęci nieustannego doskonalenia.

 

„Myśl to forma odczuwania” jest rozmową, której Sontag udzieliła w 1978 roku Jonathanowi Cottowi, dziennikarzowi pisma „Rolling Stone”. Za punkt wyjścia dla rozmowy przyjęte zostały dwa eseje („O fotografii”, „Choroba jako metafora”) i jeden zbiór opowiadań (nietłumaczony na język polski „I, etcetera”). Biograficzne tło stanowią zaś operacja i leczenie z powodu nowotworu piersi. Ramą dla wywiadu są więc bardzo osobiste doświadczenia pisarki, prowokujące do szczerych wyznań.

 

Sontag jawi się w wywiadzie jako osoba bezpretensjonalna, otwarta na pytania i dyskusję. W „Dziennikach” pisała o braku wewnętrznej integralności i „poszatkowanych pomysłach”, które układają się w całość dopiero w rozmowie. Amerykańska myślicielka udowadnia tutaj, że wymiana myśli staje się źródłem inspiracji – mistrzyni eseju zamienia się w mistrzynię dialogu. Siłą tego wywiadu jest wspominane przez Cotta upojenie słowem mówionym. Sontag jest niezwykle wdzięczną rozmówczynią, która nie stroni od bezpośrednich odpowiedzi i ceni sobie polemikę. Forma dialogu wydaje się świetnie pasować do płynnej myśli Sontag, jej nieustannej analizy własnych przekonań, poddawania ich krytyce i namysłowi.

 

Postawa intelektualistki realizuje się w rewolucyjnej chęci zmiany myślenia. Zainteresowana zarówno kulturą popularną, jak i wysoką, deklaruje niechęć do wszelkiego kategoryzowania. Z żarliwością dyskutuje na temat feminizmu, kontrkultury, dychotomii ciała i umysłu. Niweluje wszelkie podziały na to, co „męskie” i „kobiece”, „dojrzałe” i „infantylne”. Wzywa do przewartościowania i wyzwolenia się ze stereotypów. Celem Sontag jest obalenie fałszywych demagogicznych sądów. Godny podziwu i naśladowania jest jej sprzeciw wobec bierności i intelektualnego rozleniwienia. Samą siebie nazywała „szaloną estetką” i „obsesyjną moralistką”. „Ciemna dama amerykańskiej literatury” gra tutaj rolę politycznej aktywistki, głosicielki erotyki sztuki i piewczyni pracy umysłu.

 

Wywiad ukazuje najlepsze cechy Sontag: ekstremalną samoświadomość i intelektualną dezynwolturę. Po nieco zbyt ciężkich „Dziennikach”, rozmowa przyciąga swobodniejszą formą. „Myśl to forma odczuwania” jest portretem żarliwej, błyskotliwej pisarki, której intelektualnym credo mogłoby być sokratejskie: „Bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto”.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także