Recenzja
Spotkanie na Wielopolu
XIX-wieczny galicyjski Kraków, siostry Pareńskie w rolach głównych i wielcy artyści epoki jako tło wszelkich zdarzeń.
Choć tytuł sugeruje, że książka Moniki Śliwińskiej mówi przede wszystkim o życiu Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, to „Muzy…” są biografią dość nietypową – dla mnie to przede wszystkim monografia młodopolskiego Krakowa i jego mieszkańców, która miło zaskoczyła mnie zawartością: atrakcyjną treścią i lekką formą.
Historia „Muz…” ma swój początek w roku 1839. Śliwińska przedstawia czytelnikom bohaterów i rozpoczyna szczegółowe wyjaśnianie: kto, z kim, gdzie i dlaczego? Do wyjaśniania jest, jak można się domyślać, sporo, bo ród Pareńskich i bliscy im ludzie byli postaciami o życiorysach, którymi można by obdzielać bardzo hojnie.
Wiele znamienitych nazwisk przewija się przez tę książkę, a tym samym – przez posiadłość Pareńskich: Wyspiański, Żeleński, Asnyk, Axentowicz, Wyczółkowski, Mehoffer, Rydel… To wśród tych ludzi dorastały siostry, które już jako dojrzałe kobiety stały się podnietą i natchnieniem dla młodpolskich mężczyzn. O ich barwnym życiu czyta się to z zazdrością, to ze współczuciem, często z uśmiechem, no i z wypiekami na twarzy.
Książka jest wartościowa, bo oparta na dokumentacji epoki, pełnej smaków i smaczków, najpełniej oddającej ówczesne nastroje. Śliwińska odarła polskich modernistów z otoczki sentymentu i kultu, jaki wokół ich postaci narósł. Lektura dobra dla każdego, dla pasjonatów XIX i XX wieku – obowiązkowa.