Recenzja
Suwenir ze stolicy
W ostatnich latach PWN wykorzystując ogarniającą Polaków nostalgię za II Rzeczpospolitą wyspecjalizował się w książkach, które obok treści przyciągają czytelnika dobrą szatą edytorską i dużymi zdjęciami. Etatową autorką wydawnictwa, specjalizującą się w tematach przedwojennych jest historyczka Maria Barbasiewicz.
Jej kolejna książka „Warszawa. Perła Północy” poświęcona jest przede wszystkim przestrzeni miejskiej stolicy – przestrzeni nieistniejącej, bo zniszczonej przez wojnę i powojenną odbudowę-przebudowę. Dlatego jeszcze bardziej niż w „Ludziach interesu w przedwojennej Polsce” docenić należy ciekawy dobór fotografii i ilustracji. Chociaż tytuł wyraźnie pobrzmiewa żalem po stracie pięknego miasta to, na szczęście, Barbasiewicz daleka jest od mitologizowania dawnej Warszawy. Opisuje historię miasta w pierwszych 40 latach XX wieku jako zmianę i nieustanne snucie planów nowej, piękniejszej stolicy. W końcu warszawiacy, choć dumni ze swojego miasta zawsze chcieli coś zmieniać – a do zmiany zawsze było wiele. Po odzyskaniu niepodległości starano się przecież zatrzeć ślady długiego panowania Rosyjskiego, którego symbolem, obok soboru na Placu Saskim była Twierdza Warszawa – system fortyfikacji z cytadelą budzącą najbardziej ponure skojarzenia wśród walczących o wolną Polskę. Również tak lubiane przez dzisiejszych miłośników dawnej Warszawy kamienice były obiektem krytyki co bardziej postępowych publicystów i, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, aktywistów miejskich. Nawet na łamach słynnych „Wiadomości literackich” można było znaleźć wezwania do burzenia ciemnych oficyn w podwórkach-studniach, poszerzania wąskich ulic, zakładania parków i wznoszenia modernistycznych osiedli przyjaznych ludziom.
Klimat miasta to jednak przede wszystkim jego mieszkańcy. Autorka poświęca im dwa z sześciu rozdziałów prezentując raczej typowy przegląd życia różnych sfer społecznych od apaszów i biedoty z dzielnic przemysłowych , po bogatych przemysłowców i sfery wyższe. Nie zabrakło oczywiście paru słów o takich warszawskich „zjawiskach” jak Franciszek Fiszer, Skamandryci, stołeczne kabarety, ale także niezwykle liczna społeczność żydowska.
Problemem jaki mam z tą książką, podobnie jak z innymi wydawanymi przez PWN, jest ustalenie do kogo jest adresowana.
Jest to raczej przegląd, panorama Warszawy (poruszono tu wiele wątków), ale nie tworzą one jednej spójnej, fascynującej opowieści o mieście – chociażby takiej jak w świetnej książce Petera Ackroyda „Londyn. Biografia”. Być może zabrakło jakiegoś nieopisywalnego, nieuchwytnego elementu, konceptu, wokół którego można zbudować opowieść o historii miast. A może zabrakło po prostu miejsca na rozwinięcie (?)
Z każdego rozdziału, a nawet akapitu można tu rozwinąć osobną książkę. Na dodatek te książki istnieją, o czym dobrze wiedzą liczni varsavianiści amatorzy. Nie jest to więc lektura dla nich. To raczej dobry suwenir z wycieczki do stolicy albo punkt startu do fascynującej podróży po nieistniejącej Warszawie.