Recenzja
„Wszystko zaczyna się od kropki” – Wassily Kandinsky
Przedrostek „arcy” od razu kieruje moje myśli do „arcydzieła”. I tak jest w rzeczywistości: małe palce mogą tworzyć rzeczy wielkie. Coś z niczego. Sztuka czai się tuż za rogiem.
Marion Deuchars jest znana polskim czytelnikom dzięki książce „Zróbmy sobie arcydziełko”. Gdy tam szukała inspiracji u największych artystów jak Picasso, Matisse, Van Gogh czy Pollock, tak tutaj wykorzystuje różne motywy codziennej rzeczywistości. A ta za sprawą palców i dłoni wcale nie musi być szara. Odrobina tuszu, farby, nożyczki, kredki, długopis, flamastry, słomki i już powstają postacie, zwierzęta, rośliny, stworki – potworki, kosmici, flagi, alfabet, dinozaury. Autorka podpowiada techniki, instruuje, zachęca do szukania własnych pomysłów, podaje mnóstwo sposobów wykorzystania palców i linii papilarnych. Jak się okazuje charakterystyczny układ bruzd na skórze, można wykorzystywać nie tylko przez policję do wykrywania rzezimieszków różnej maści. Z kart wielkoformatowej książki spoglądają: nakrapiany lampart, paskowana zebra, groźny lew, piękny chart. Przenosimy się do czasów prehistorycznych, kiedy to można spotkać stegozaura, welociraptora i tyranozaura. Pies potrzebuje ścieżki, aby wrócić do domu. Dostajemy gęsiej skórki na widok czaszki i masek. Tancerze zachęcają do pląsów.
Książka kreatywna nie tylko na wakacje i deszczowe dni. Będą się dobrze bawić i mali i dorośli.